NBA. Gortat z double-double, Suns wygrali z Pistons

Marcin Gortat rzucił 16 punktów i miał 16 zbiórek, a jego Phoenix Suns pokonali Detroit Pistons 92:89.

Profil Sport.pl na Facebooku - 97 tysięcy fanów. Plus jeden? 

Gortat zagrał najlepszy mecz od zakończonych w połowie września kwalifikacji do Mistrzostw Europy. Polski środkowy zagrał bardzo agresywnie w ataku w pierwszej kwarcie, gdy rzucił 10 punktów i miał osiem zbiórek. Pokazał, że potrafi współpracować z rozgrywającym Goranem Dragiciem i kończyć akcje pod obręczą, ale też częściej decydował się na rzuty z większej odległości i też nie zawodził.

W drugiej połowie też nie miał problemów ze zdobywaniem punktów. W czwartej kwarcie trafił ważny rzut z półdystansu z lewej strony kosza, a niedługo później dobił niecelną trójkę Michaela Beasley'a.

W sumie w 36 minut (grał najdłużej w zespole) Gortat zdobył 16 punktów (7/13 z gry, 2/2 z wolnych). Skutecznie walczył też na deskach - miał 16 zbiórek z czego cztery na atakowanej tablicy. Zablokował także trzy rzuty rywali i miał przechwyt.

Po bardzo ofensywnej pierwszej kwarcie, w której żadna z drużyn nie była w stanie odskoczyć, w drugich 12 minutach Suns zaczęli bronić nieco skuteczniej i dość łatwo odskoczyli na 10 punktów. Przewagę utrzymywali niemal do samego końca. Pistons zbliżać zaczęli się dopiero w ostatnich dwóch minutach, gdy Suns na moment zasnęli w obronie i zaczęli mylić się w ataku.

Trójki trafili Singler i Knight, akcję pod koszem wykończył Monroe i 4,2 sekundy przed końcem Suns mieli już tylko punkt przewagi. Gracze Pistons szybko sfaulowali Sebastiana Telfaira, a ten spudłował jeden rzut wolny. Goście mogli jeszcze doprowadzić do dogrywki, ale równo z końcową syreną Knight nie był w stanie z 9 metrów dorzucić do obręczy. Spora w tym zasługa Gortata, który wyszedł wysoko, rozprostował ręce i zasłonił filigranowemu rywalowi kosz.

Suns wygrali, bo nieco przebudził się Beasley. Skrzydłowy ma być w tym sezonie motorem napędowym Suns i w piątek miał przebłyski dobrej gry - rzucił 16 punktów, miał siedem zbiórek. Z 15 punktami i 10 asystami mecz zakończył Dragić, a rezerwowy Shannon Brown dorzucił 14 punktów.

Najwięcej punktów dla Piston rzucił Tayshaun Prince - 18, ale sporo kłopotów pod koszem sprawił Jason Maxiell, zdobywca 16 punktów.

Suns wygrali pierwszy mecz w sezonie, do tego przed własną publicznością. Teraz trzy kolejne spotkania Suns rozegrają na wschodnim wybrzeżu. Ich rywalami będą kolejno Orlando Magic, Miami Heat i Charlotte Bobcats.

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.