NBA. 17 zbiórek Gortata, seria Suns trwa

Phoenix Suns wygrali trzeci mecz z rzędu oraz pięć z ostatnich sześciu i są coraz bliżej drużyn walczących o play-off. W niedzielę pokonali Sacramento Kings 96:88, a Marcin Gortat zakończył mecz z 14 punktami i 17 zbiórkami.

Najważniejsze wydarzenia sportowe na żywo w m.sport.pl

To drugi mecz w sezonie, w którym Gortat zebrał 17 piłek z tablic. Jego rekord kariery to jedna zbiórka więcej. W niedzielę dzięki bardzo dobrej grze Polaka pod koszami (trzy z 17 zbiórek w ataku) oraz solidnej w ofensywie (14 punktów, 7/11 z gry) pokonali niżej notowanego rywala.

Gortat zaczął mecz pełen energii. W pierwszej kwarcie zdobył osiem punktów, dwie akcje kończył wsadami po dynamicznych wejściach pod kosz, imponował walką o zbiórki. Polski środkowy dobrze radził sobie też z grą przeciwko najlepszemu zawodnikowi Kings -DeMarcusowi Cousinsowi. Rywal zdobył 16 punktów i miał 14 zbiórek, ale trafił tylko siedem z 20 rzutów.

Gortat w 30 minut rzucił 14 punktów, miał 17 zbiórek, dwa bloki, asystę, przechwyt oraz dwie straty i trzy faule.

- Steve po prostu robi to, co umie najlepiej, a reszta trafia swoje rzuty. Jeśli ja i Channing Frye będziemy bronić i zbierać tak jak ostatnio, to nie widzę powodu, dlaczego mielibyśmy nie wygrywać - mówił po meczu Gortat.

Suns mieli problemy w pierwszej połowie ze skutecznością. W drugiej kwarcie Kings odskoczyli nawet na 10 punktów (41:31), ale Suns w trzecim kolejnym meczu przejęli kontrolę w trzeciej kwarcie. Na prowadzenie wyszli na początku trzeciej kwarty, ale to dwie trójki z rzędu Shannona Browna osiem minut przed końcem meczu pozwoliły Suns odskoczyć na dziewięć punktów (82:73). Chwilę później z dystansu trafił jeszcze Jared Dudley i przewaga wzrosła do 11 punktów.

W końcówce Kings zmniejszyli straty do zaledwie trzech punktów (85:82), ale nie trafili czterech ostatnich rzutów, a z półdystansu trafiali Hill i Dudley. Ważny blok miał też Gortat, który 1:20 przed końcem zablokował wchodzącego pod kosz Isaiaha Thomasa.

- Nadal nie zaczynamy meczów rewelacyjnie, ale już nie jesteśmy tak ospali. Cały czas nie mamy tego niesamowitego tempa w trzecich kwartach, ale cały czas się poprawiamy - powiedział Gortat.

Najskuteczniejszym graczem Suns był Steve Nash, który zdobył 19 punktów i miał siedem asyst. 13 punktów z ławki dorzucił Shannon Brown, 14 punktów miał Dudley, a Frye do 11 punktów dołożył 10 zbiórek.

Najwięcej punktów dla Kings - 21 - zdobył Marcus Thornton. Cousins zakończył mecz z 16 punktami i 14 zbiórkami, a 17 punktów, siedem zbiórek i sześć asyst miał Tyreke Evans.

Suns wygrali trzy mecze z rzędu i na zachodzie z bilansem 17-20 zajmują 12. Miejsce, tuż za Utah Jazz (17-19). W środę zagrają na wyjeździe z najlepszym zespołem Konferencji Zachodniej - Oklahoma City Thunder, a później czeka ich seria czterech meczów przed własną publicznością

Sacramento Kings (12-25) są na 14 miejscu na zachodzie.

Phoenix Suns - Sacramento Kings 96:88. Kwarty: 29:32, 18:20, 23:19, 26:17. Suns: Nash 19 (2), Gortat 14, Dudley 14 (1), Frye 11, Hill 8 oraz Brown 13 (2), Telfair 8, Lopez 7, Morris 2, Redd 0. Kings: Thornton 21 (1), Evans 17, Cousins 16, Greene 8 (1), Thomas 8 oraz Thompson 7, Hayes 4, Outlaw 4, Garcia 2, Salmons 1, Fredette 0.

100 punktów Chamberlaina w meczu i inne magiczne wyczyny w sporcie

Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.