NBA. Marcin Gortat: W końcu zostanę wybrany do meczu gwiazd

Potrzebuję dwóch lat dominacji pod koszem i dobrych statystyk, by zostać uznanym za centra z krwi i kości. To tylko kwestia ciężkiej pracy - powiedział Marcin Gortat dziennikowi ?Arizona Republic?.

Sport.pl w mocno nieoficjalnej wersji... Polub nas na Facebooku ?

Polski środkowy po raz pierwszy w karierze znalazł się w gronie kandydatów do meczu gwiazd NBA. W głosowaniu kibiców zdobył 136 tys. głosów, co dało mu piąte miejsce wśród środkowych na zachodzie. Głosowanie wygrał Andrew Bynum, który zebrał ponad milion głosów.

Gortat nie znalazł się także w grupie zawodników rezerwowych, których wybierali trenerzy. Rezerwowym środkowym został Marc Gasol z Memphis Grizzlies, który statystycznie prezentuje się podobnie, ale gra w lepszym zespole i trenerzy zapewne wzięli także pod uwagę jego dobrą grę w zeszłorocznym play-off.

Gortat mówi, że w tym sezonie jeszcze nie zasłużył na wybór do meczu gwiazd. - Potrzebuję dwóch lat dominacji pod koszem i dobrych statystyk, by zostać uznanym za centra z krwi i kości. Jestem w stanie osiągnąć poziom Bynuma czy Gasola. To tylko kwestia ciężkiej pracy.

- Dla mnie to, że znalazłem się wśród kandydatów jest już wyróżnieniem. Potraktuję to jako motywację na kolejne lata - powiedział Gortat. - Muszę ciężko pracować. Jestem przekonany, że jeśli będę grał tak jak teraz albo i lepiej, to w końcu zostanę wybrany. To się nie stanie po 25-30 meczach, to musi potrwać - dodał.

Gortat we wtorkowym meczu z Denver Nuggets rzucił 10 punktów i miał 14 zbiórek, a jego Phoenix Suns przegrali 92:109. W nocy z środy na czwartek o godz. 3 w nocy polskiego czasu zespół Gortata zagra u siebie z Atlantą Hawks.

Najwięksi sportowi celebryci z Azji. Jeremy Lin do nich dołączy? 

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.