EuroBasket 2009. Polacy lepsi od Litwinów - 86:75

Awans do ćwierćfinału jest możliwy! Polska pokonała silną Litwę 86:75 i pokazała, że jest jedną z najbardziej ofensywnych ekip na EuroBaskecie.

To jest styl, którego domagał się od koszykarzy trener Muli Katzurin! Szybkie akcje, rzuty bez zawahania z dobrych pozycji, wykorzystywanie zawodników podkoszowych. I walka! To dzięki temu Polska pokonała Litwę, jedną z najlepszych koszykarskich drużyn na świecie. To jeden z największych z największych zwycięstw reprezentacji w tym wieku!

Litwini dwa lata temu na EuroBaskecie w Hiszpanii zdobyli brązowe medale, a rok później na igrzyskach w Pekinie zajęli czwarte miejsce. To świetny zespół, któremu w Polsce brakuje jednak znakomitych Sarunasa Jasikeviciusa, Ramunasa Siskauskasa i Rimantasa Kaukenasa oraz skrzydłowego Dariusa Songaili. Brak liderów, szczególnie wśród zawodników obwodowych, to największy problem Litwy.

Gortat o wygranej z Litwą: załatwiliśmy ich husarią! Widać to było w poniedziałkowym meczu z Turcją (76:84) i wczoraj z Polską. - Na EuroBaskecie zagra nowa, młoda drużyna. Może być albo bardzo dobrze, albo bardzo źle - mówił przed turniejem były rozgrywający Prokomu Trefla Sopot i reprezentacji Litwy Darius Maskoliunas. - Gdyby byli wszyscy najlepsi to medal murowany, a występowi tym składzie towarzyszyć będzie duża niepewność - dodawał Litwin.

Litwini grali niepewnie. Słabsza formacja obwodowa nie potrafiła wykorzystać sporego potencjału zawodników podkoszowych. Doświadczony Marijonas Petravicius ogrywał na początku meczu Marcina Gortata, ale nie były to zagrania, które mogłyby dać Litwinom wygraną. To Polacy dyktowali warunki gry.

Biało-czerwoni zaczęli znakomicie - pierwsza akcja pokazała co prawda, że walka z Litwinami będzie wielka, bo Krzysztof Szubarga miał problemy z podaniem piłki do Davida Logana, ale po przełamaniu pierwszej zapory Polacy trafiali do kosza. Po punktach Macieja Lampego było nawet 14:2.

W końcówce pierwszej kwarty przewagę wzrostu nad Loganem zaczął wykorzystywać Simas Jasaitis i Litwa wyszła na prowadzenie 23:22. Było to jednak jedyne prowadzenie Litwy w tym meczu. Polacy świetnie wykorzystywali jeden ze swoich atutów, czyli grę z kontry. Szubarga, Logan i Łukasz Koszarek trafiali spod kosza, albo dostarczali piłki wysokim. Podanie tego ostatniego nad obręcz w kontrze i wsad Marcina Gortata było ukoronowaniem dobrej gry biało-czerwonych.

Rozgrywający grali świetnie. O ile przed mistrzostwami można było ekscytować się podkoszowym potencjałem Polaków, to obawy o grę rozgrywających były. Koszarek i Szubarga w meczach z Bułgarią i Litwą zagrali jednak na europejskim poziomie.

Szubarga, który w minionym tygodniu doznał urazu pleców i przez cztery dni nie trenował, wrócił do pierwszej piątki. W wielkim stylu! Do przerwy miał 12 punktów i cztery asysty - podawał, wchodził pod kosz, trafiał z dystansu i wyjmował piłki z kozła rozgrywającym rywala. Do przerwy Polska wygrywała 42:32.

- Wcale się temu nie dziwię. Macie lepszy zespół niż Litwa, a Maciej Lampe to zawodnik formatu NBA - mówił jeden ze skautów Orlando Magic, który obserwował mecz z trybun Hali Stulecia.

Lampe grał świetnie - był nie tylko skuteczny, ale także waleczny. Gortat grał świetnie pod koszem, miał 17 zbiórek, ale w ataku królował jego krajan z Łodzi. Trafiał po indywidualnych akcjach, po podaniach kolegów, po własnych zbiórkach w ataku. Był świetny.

Polacy grali ofensywnie. Napędzanie gry, forsowanie tempa dały efekty nie tylko w poniedziałkowym meczu z Bułgarią, ale i we wtorek. Trener Muli Katzurin wpaja zawodnikom, że jeśli mają dobrą pozycję do rzutu, to mają próbować, niezależnie od fazy akcji. W czwartej kwarcie Michał Ignerski trafiał raz za razem - po trójce na 71:56 ucałował rękę, którą oddał rzut, Hala Stulecia szalała. "Igła" w najważniejszych momentach szyła równo! Ponad sześć tysięcy polskich kibiców w Hali Stulecia było w ekstazie.

W środę Polacy zagrają z Turcją (transmisja w TVP 2 o 18.15) . Awans do drugiej fazy w Łodzi jest już pewny, ale liczy się każda wygrana w grupie D. W walce o ćwierćfinał będą liczyć się wyniki meczów między trzema drużynami, które awansują z Wrocławia.

Polacy muszą przygotować się na tureckie gwiazdy Hedo Turkoglu i Ersana Ilyasovę, ale to biało-czerwoni są zespołem, którego trzeba się obawiać.

Trener Litwy: Polska ma świetny zespół. To faworyt do medalu Ciemność nie przeszkodziła

W 16. minucie, przy wyniku 36:27 dla Polski, w Hali Stulecia zgasło światło. Awaria nie wybiła jednak z rytmu Polaków, którzy w końcówce pierwszej połowy powiększyli jeszcze przewagę. W trakcie przerwy spowodowanej awarią spiker podał wiadomość, że Polscy siatkarze pokonali w tie breaku Hiszpanię. Koszykarze kolegom dorównali. Nie, oni osiągnęli więcej!

Specjalny dział EuroBasket 2009 ?

Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.