EuroBasket 2015. Polacy postawili się Francuzom. Gortat rzucał na dogrywkę

Reprezentacja Polski przegrała z Francją 66:69, ale ciągle ma duże szanse na awans do 1/8 finału Mistrzostw Europy. 18 punktów dla biało-czerwonych rzucił Adam Waczyński.

Mistrzowie Europy i główni faworyci tegorocznych mistrzostw Europy to rywal z innej półki. Lider, Tony Parker, czterokrotny mistrz NBA, w poniedziałek został najlepszym strzelcem w historii EuroBasketu. Obok siebie ma graczy, którzy na co dzień grają albo w NBA, albo w czołowych klubach Europy.

Polacy, którzy tak jak Francuzi turniej zaczęli od dwóch zwycięstw, od pierwszych minut byli skupieni w obronie i konsekwentni w ataku. Ponitka, Waczyński i Slaughter solidnie bronili obwodowych, a Cel i Gortat radzili sobie pod koszem z Diawem i Gobertem.

W ataku Polacy robili to, co umieli najlepiej - Gortat trafiał po wejściach pod kosz, Waczyński rzucał z dystansu, Ponitka imponował atletycznymi atakami na kosz. Swoje dołożyli też zmiennicy - Koszarek, Kulig, Zamojski. Efekt? Prowadzenie 23:16.

Francuzi jednak już do przerwy wyszli na prowadzenie, bo bezlitośnie wykorzystywali błędy Polaków. Dziewięć strat biało-czerwonych zamienili na 12 punktów. Na prowadzenie wyszli pod koniec pierwszej połowy, wtedy po serii 12 punktów z rzędu gospodarzy było 28:23. Po pierwszej połowie Francuzi prowadzili 30:26.

Druga połowa zaczęła się źle. Potężny Rudy Gobert rozdał kilka "czap" Gortatowi, Ponitce, Slaughterowi, a w ataku Parker trafiał "swoje" rzuty i Francuzi odskoczyli na 38:30. Daleko Polakom jednak nie uciekli, bo znów kosz rzutami z dystansu dziurawił Adam Waczyński - 26-letni skrzydłowy przed poniedziałkowymi meczami był najlepszym strzelcem turnieju (razem z dwoma innymi graczami), w trzeciej kwarcie trafił trzy trójki z rzędu. Dobry moment w ataku miał też Przemysław Karnowski, który dwa razy oszukał wielkiego Goberta.

Po trzech kwartach było pięć punktów straty (52:47), w czwartej Francuzi odskoczyli nawet na dziewięć punktów (60:51), ale Polacy szarpnęli raz jeszcze. Slaughter najpierw wyrwał piłkę Gobertowi, a kontrę wsadem wykończył Waczyński, a w kolejnej akcji po zbiórce Gortata asystą przy trójce Slaughtera zrewanżował się Waczyński i 1:30 przed końcem było już tylko 65:62.

Ostatnia minuta to wymiana ciosów. Na punkty Parkera odpowiedział Gortat. Potem lider Francuzów wykorzystał jeden rzut wolny, na 25 sekund przed końcem z półdystansu trafił Slaughter i gospodarze prowadzili tylko dwoma punktami (68:66). 16 sekund przed końcem Slaughter sfaulował Parkera, a ten znów trafił tylko jeden rzut wolny. Polacy mieli jeszcze ostatnią akcję. Podwojony Slaughter w ostatniej sekundzie oddał do Gortata, a ten rzucał z dystansu. Nie trafił.

Polacy przegrali, ale ze swojej gry mogą być zadowoleni. Znów dwoma najlepszymi graczami reprezentacji Polski byli Adam Waczyński, który rzucił 18 punktów, oraz Mateusz Ponitka (10 punktów). Marcin Gortat miał momenty lepsze i gorsze, spotkanie zakończył z 10 punktami i 11 zbiórkami. Najwięcej punktów dla reprezentacji Francji zdobył Parker - 16.

Polacy przegrali pierwszy mecz w turnieju, ale szanse na awans do 1/8 finału ciągle są bardzo duże. Polacy mają bilans 2-1 i mecze z Izraelem i Finlandią przed sobą. Jeśli zagrają z tymi drużynami na poziomie zbliżonym do tego, który w poniedziałek zaprezentowali z Francją, będzie dobrze.

We wtorek w grupie A dzień przerwy. Kolejnym rywalem biało-czerwonych będzie Izrael. Mecz w środę o godz. 17.30.

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.