EuroBasket 2015. Polska, 2-0! Czy ten EuroBasket może być długi?

- Mecz z Rosją, podobnie jak z Bośnią, nie był łatwy, ale okazał się dla Polaków zwycięski. Ta drużyna miewa piękne przebłyski, choć także irytujące przestoje. Co będzie, gdy wszyscy razem zaczną grać na wysokim poziomie? - pisze z Montpellier Łukasz Cegliński ze Sport.pl.

Adam Waczyński zdobył 15 punktów w pierwszej połowie, trafiając wszystkie cztery rzuty z dystansu i na Twitterze dostał wymowną ksywkę "Wa3yński". Marcin Gortat miał dobre początki meczu i trzeciej kwarty, w końcówce zdobywał punkty z linii rzutów wolnych. Mateusza Ponitkę oklaskiwała cała hala, gdy wsadzał piłkę do kosza po dynamicznych wejściach i podawał za plecami. A Przemysław Karnowski sprytnymi akcjami wyprowadził Polskę na bezpieczniejsze prowadzenie na początku czwartej kwarty. Które, mimo fatalnych ostatnich sekund, zostało utrzymane.

Polacy pokonali Rosję 82:79 i po dwóch dniach EuroBasketu w Montpellier mają bilans 2-0. Awans z grupy jest bardzo blisko, a przecież przed biało-czerwonymi jeszcze mecz z Izraelem i możliwość podjęcia walki z najsilniejszymi Francją i Finlandią. Jak silni są Polacy? Gdy grają twardo, szybko i zespołowo w ataku - całkiem silni. Ponitka miewa momenty, w których po prostu dominuje nad tym, co dzieje się na boisku. Gortat i Karnowski potrafią regularnie zdobywać punkty spod kosza, Waczyński wyrasta na solidnego strzelca. No i jest jeszcze A.J. Slaughter, który statystykami nie olśniewa, ale ma umiejętność trafiania ważnych rzutów. Są jednak momenty, gdy rezerwowi rozpaczliwie szukają rytmu, a te poszukiwania oznaczają straty, rzuty, które nie trafiają w obręcz, słabszą obronę.

Są momenty, w których Gortat zaczyna akcje sześć metrów od kosza, zamiast w jego najbliższej odległości. Waczyński potrafi zniknąć na kwartę, Slaughter straci piłkę w kolejnych akcjach. Ale patrząc na mecze z Bośnią i Rosją z dystansu, widzimy zespół, który nie pęka. Który walczy z rywalem i ze sobą w trudniejszych chwilach. I wygrywa. Wygrywa mozolnie, ale wygrywa. Widzimy zespół, w którym rezerwowi wspierają grających z ławki, którego trener trafia z decyzjami personalnymi. Nie jest to zespół, którego faworyci muszą się obawiać, ale przecież to jest drużyna, która EuroBasketu się uczy, która dojrzewa.

Co z niej wyrośnie? Czy ten EuroBasket może być długi? Nieśmiałe nadzieje sprzed turnieju wciąż pozostają nieśmiałe, ale mają już podstawę w wynikach. Bilans 2-0 to wymarzony początek i fundament, na którym można zbudować coś więcej. #DawajPolska!

Zobacz wideo

Najlepsze wsady z sezonu NBA i kilka innych, które też są super [WIDEO]

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.