TdP: Zaskakujący zwycięzca etapu. Defekt w rowerze Polaka pokrzyżował plany

Luka Mezgec zaskoczył wszystkich i okazał się najszybszy na sprinterskim finiszu obok katowickiego Spodka. Drugie miejsce zajął Fernando Gaviria, a trzeci był Pascal Ackermann, który utrzymał pozycję lidera klasyfikacji generalnej. Jego trzecia lokata i 4-sekundowa bonifikata z tego tytułu była kluczowa w kontekście walki o żółtą koszulkę. Najlepszy z Polaków, Paweł Franczak, po ucieczce awansował na 5. miejsce w klasyfikacji generalnej.
Zobacz wideo

W ucieczce „przypadkowo” znalazł się w niedzielę Paweł Franczak, który był przygotowywany do walki na ostatnich metrach. Jak sam przyznał, defekt w rowerze partnera z reprezentacji sprawił, że to on postanowił ruszyć, aby realizować plan jego ekipy. - Jestem zawodnikiem, który bardzo rzadko ucieka. Nie planowałem dziś znaleźć się w ucieczce, przed etapem miałem zamiar czekać na finisz z grupy i powalczyć w Katowicach. Po starcie mój kolega z reprezentacji Adrian Kurek, który zaczął uciekać z drugim kolarzem, miał problemy ze sprzętem. W tym momencie byłem z przodu, więc musiałem zareagować i dołączyłem do uciekającego kolarza Team Novo Nordisk – powiedział po zakończeniu etapu 5. kolarz klasyfikacji generalnej. Tak wysoką pozycję zawdzięcza bonifikatom czasowym, zdobytym na lotnych premiach.

Zmieniony plan reprezentacji Polski

Taki obrót spraw znacznie utrudnił walkę o dobrą lokatę zawodnikom reprezentacji. Paweł Franczak, który najlepiej radzi sobie na ostatnich metrach, był w ucieczce i nie był w stanie rywalizować ze sprinterami obok katowickiego Spodka. W tej sytuacji plan został zmieniony i atakować miał Maciej Paterski, jednak wysokie tempo w końcówce uniemożliwiło atak reprezentanta Polski na podjeździe. - Maciej Paterski dziś dobrze się czuł, przygotował na ten etap specjalny rower i planował powalczyć w Katowicach. On i ja jesteśmy najszybszymi kolarzami w kadrze, stąd taki był plan, abyśmy to my walczyli na finiszu. Jak widać, życie zweryfikowało te plany – podkreślił Franczak.

Polacy ostatecznie nie finiszowali. Maciej Paterski nie był w stanie zaatakować na ostatnim podjeździe, w sprincie nikt z biało-czerwonych nie jest wystarczająco szybki, aby nawiązać walkę z najlepszymi sprinterami. Odpuścił nawet Jakub Mareczko z CCC Team, który na metę wjechał dopiero jako 98., choć to on powinien walczyć na płaskich etapach o miejsca w czołowej "10".

Ponad 80 km/h Mezgeca na mecie

Najszybszy okazał się Luka Mezgec, któremu, zgodnie z oficjalnym pomiarem prędkości, na ostatnich 200 metrach zmierzono aż 82,16 km/h. Duża w tym zasługa ulicy biegnącej lekko w dół, co pozwala kolarzom znacznie bardziej rozpędzać rowery niż w sprincie po płaskiej drodze. Jak podkreślał po zakończeniu etapu Czesław Lang, kolarz Mitchelton-Scott wreszcie doczekał się swojego zwycięstwa w wyścigu dokoła Polski. – Chyba nikt nie stawiał na Mezgeca, bo wszyscy koncentrowali się na Gavirii, na Ackermannie, ale on już 7 razy stawał w Polsce na podium, czyli 7 razy próbował i zawsze był blisko, także dziś wreszcie miał swój dzień. Sam powiedział, że w sprincie w Katowicach trzeba dobrze wyczuć pozycję, mieć trochę szczęścia, żeby ani zbyt szybko, ani zbyt późno zacząć finiszować. On dzisiaj to wyczuł i miał swój dzień.

Na drugą pozycję, z sekundową stratą do niemieckiego kolarza awansował Charles Planet z ekipy Novo Nordisk, dzięki siedmiu sekundom zyskanym na lotnych premiach. Niewiele brakowało, aby przejął w niedzielę żółtą koszulkę lidera. Gdyby wygrał wszystkie lotne premie, zyskałby dodatkowe dwie sekundy, które przy 3. pozycji Pascala Ackermanna na mecie oznaczałyby zmianę lidera Tour de Pologne. Tak jednak się nie stało.

Atak po koszulkę lidera

Przed kolarzami w poniedziałek etap ze Stadionu Śląskiego w Chorzowie do Zabrza. Na trasie zaplanowano premię specjalną na bieżni Stadionu Śląskiego po przejechaniu 7,3 kilometra. Kibice z pewnością mogą liczyć na kolejny pojedynek najlepszych sprinterów i ich walkę o koszulkę lidera Tour de Pologne, bo zaledwie 2 sekundy do Ackermanna traci Fernando Gaviria, który już zapowiedział atak po zwycięstwo w Zabrzu.

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.