Szokujące słowa Lance'a Armstronga o dopingu. "Dziś zrobiłbym to samo"

- Zrobiliśmy to, co musieliśmy zrobić, aby zwyciężyć. To nie było legalne, ale dziś nie zmieniłbym niczego. Postąpiłbym tak samo - powiedział Lance Armstrong w amerykańskiej stacji NBCSN.

Był wzorem dla każdego sportowca na świecie. Ale inspirował także miliony kibiców. W latach 1999-2005 Lance Armstrong triumfował w Tour de France, mimo że wcześniej chorował na raka. Był na samym szczycie. Aż do 2012 roku, kiedy oficjalnie go zdemaskowano jako jednego z największych oszustów w historii sportu. Choć minęło kilka lat od wybuchu skandalu, to Armstrong wciąż nie uważa, że źle postąpił. A przynajmniej na pewno nie zmieniłby swojego zachowania.

Zobacz wideo

- Zrobiliśmy to, co musieliśmy zrobić, aby wygrać.To nie było legalne, ale dziś nie zmieniłbym niczego. Postąpiłbym tak samo. Bez względu na to, czy straciłem mnóstwo pieniędzy i że z bohaterem stałem się zerem - powiedział Lance Armstrong w amerykańskiej stacji NBCSN.

I dodał: - To był błąd, który doprowadził do wielu innych błędów i największego krachu w historii sportu. Wiele się nauczyłem. Nie zmieniłbym jednak sposobu działania. Nie chcę się usprawiedliwiać, że wszyscy to robili - zakończył Armstrong,

W styczniu 2013 roku znana dziennikarka Oprah Winfrey zaprosiła Armstronga na wywiad. Kolarz nie tylko nie wyraził skruchy, ale nawet nie przeprosił za swoje kłamstwa i oszustwa. Może dlatego, że wcale nie uważał się za "oszusta". Na pytania dziennikarki, czy brał EPO, testosteron, hormon wzrostu, używał transfuzji, siedmiokrotny zwycięzca TdF za każdym razem odpowiadał "tak".

Ale najbardziej wstrząsająca była jego odpowiedź na pytanie, czy w ogóle czuje się oszustem. - Nie szukałem w słowniku znaczenia słowa "oszust". To osoba, która w nieuczciwy sposób zdobywa przewagę nad innymi, a ja tylko wyrównywałem szanse - stwierdził wówczas Armstrong. Choć powszechnie wiadomo, że było inaczej, niż mówił kolarz. 

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.