Dymisji całego zarządu, w tym prezesa Banaszka, domagał się minister sportu Witold Bańka po ujawnieniu afery w kolarskiej federacji. 25 listopada były wiceprezes PZKol Piotr Kosmala powiedział, że ważna osoba w środowisku kolarskim miała się dopuścić czynów ohydnych jak zastraszanie, seks z podopiecznymi, w tym z nieletnimi, a nawet gwałt. W grę miały wchodzić też nadużycia finansowe.
W piątek, podczas posiedzenia zarządu PZKol, Banaszek poinformował o swej rezygnacji, pisząc w oświadczeniu, że „kierował się dobrem kolarstwa”.
„Jednocześnie pragnę podkreślić, iż nie poczuwam się do winy w zakresie przypisywanym mi przez Ministra Sportu i Turystyki. Moja ciężka praca na rzecz kolarstwa będzie kontynuowana przez Zarząd, wybrany przez środowisko zgodnie z prawem” - zaznaczył Banaszek.
Oświadczenie ws. rezygnacji prezesa wydał PZKol. „W związku z honorową decyzją Prezesa Polskiego Związku Kolarskiego, podjętą podczas zwołanego na dzień 26 stycznia 2018 roku przez Prezesa PZKol zebrania Zarządu, deklarujemy kontynuację przez Pana Dariusza Banaszka działań, związanych z m.in. rozmowami sponsorskimi, współpracą z Polskim Komitetem Olimpijskim oraz szeroko pojętą wizją rozwoju polskiego kolarstwa” – oznajmił zarząd kolarskiej centrali.
„Pragniemy podkreślić, iż Zarząd PZKol rozumie i zgadza się z powodami podjęcia w/w decyzji przez Prezesa Dariusza Banaszka, wskazanymi w jej uzasadnieniu. Wierzymy, że Pan Dariusz Banaszek nadal będzie aktywnym członkiem środowiska kolarskiego, działającym od wielu lat na jego rzecz” – dodał zarząd PZKOl.