Afera w PZKol. Dariusz Banaszek zrezygnował z funkcji prezesa. "Nie poczuwam się do winy"

Dariusz Banaszek zrezygnował z funkcji prezesa Polskiego Związku Kolarskiego. "Decyzja moja podyktowana jest dobrem dla mnie najwyższym, cenniejszym niż moje dobro osobiste - dobrem kolarstwa" - czytamy w oświadczeniu Banaszka, który sprawował funkcję prezesa od grudnia 2016 roku.

Dymisji całego zarządu, w tym prezesa Banaszka, domagał się minister sportu Witold Bańka po ujawnieniu afery w kolarskiej federacji. 25 listopada były wiceprezes PZKol Piotr Kosmala powiedział, że ważna osoba w środowisku kolarskim miała się dopuścić czynów ohydnych jak zastraszanie, seks z podopiecznymi, w tym z nieletnimi, a nawet gwałt. W grę miały wchodzić też nadużycia finansowe.

W piątek, podczas posiedzenia zarządu PZKol, Banaszek poinformował o swej rezygnacji, pisząc w oświadczeniu, że „kierował się dobrem kolarstwa”.

„Jednocześnie pragnę podkreślić, iż nie poczuwam się do winy w zakresie przypisywanym mi przez Ministra Sportu i Turystyki. Moja ciężka praca na rzecz kolarstwa będzie kontynuowana przez Zarząd, wybrany przez środowisko zgodnie z prawem” - zaznaczył Banaszek.

Oświadczenie ws. rezygnacji prezesa wydał PZKol. „W związku z honorową decyzją Prezesa Polskiego Związku Kolarskiego, podjętą podczas zwołanego na dzień 26 stycznia 2018 roku przez Prezesa PZKol zebrania Zarządu, deklarujemy kontynuację przez Pana Dariusza Banaszka działań, związanych z m.in. rozmowami sponsorskimi, współpracą z Polskim Komitetem Olimpijskim oraz szeroko pojętą wizją rozwoju polskiego kolarstwa” – oznajmił zarząd kolarskiej centrali.

„Pragniemy podkreślić, iż Zarząd PZKol rozumie i zgadza się z powodami podjęcia w/w decyzji przez Prezesa Dariusza Banaszka, wskazanymi w jej uzasadnieniu. Wierzymy, że Pan Dariusz Banaszek nadal będzie aktywnym członkiem środowiska kolarskiego, działającym od wielu lat na jego rzecz” – dodał zarząd PZKOl.

Seksafera w PZKol. "To bardzo poważne oskarżenia, ale mówiło się o nich od 10 lat. Potwierdzam, że słyszałem o takich sytuacjach od poszkodowanych"

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.