Szokujące zdjęcie nóg polskiego kolarza po 16. etapie Tour de France

Polski kolarz Paweł Poljański podzielił się z kibicami zdjęciem swoich nóg po szesnastu etapach Tour de France. Fani kolarza nie mogli uwierzyć w to, co widzą.

Poljański to 27-letni kolarz grupy Bora-hansgrohe. Celem polskiego zawodnika na ten Tour była pomoc Rafałowi Majce w wygraniu Wielkiej Pętli. Po wycofaniu się lidera grupy przed Poljańskim i Bodnarem zostały postawione inne cele.

Kolarze mają za sobą już szesnaście morderczych etapów Tour de France i bardzo dobrze widać to... po ich nogach. We wtorkowy wieczór Poljański podzielił się szokującym zdjęciem, na którym widać niemal każdą żyłę na jego nogach.

 

Zdjęcie Pawła Poljańskiego skomentował Michał Kwiatkowski w czasie swojej codziennej transmisji live na Facebooku. - Nie wydaje mi. Aż do takiego stopnia się nie odwadniam. Nie piję piwa, żeby się tak odwodnić. Także mam wrażenie, że to zdjęcie jest żeby bardziej… pokazuje jak w upale kolarz się odwodnił, bo jak wiecie w upale jak kolarz traci tyle wody, to jak z kulturystami. Jakby skóra trochę inaczej wygląda, wszystko wychodzi na wierzch. Więc proponuję Pawłowi, żeby się dziś trochę lepiej nawodnił przed Alpami, skoro tak a nie inaczej jego nogi wyglądają. Ale to moja tylko sugestia - powiedział polski kolarz.

Bardzo podobne zdjęcie w 2014 roku zamieścił Bartosz Huzarski. Fotografia po 18. etapie wywołała prawdziwą furorę w Internecie, a pod adresem Polaka skierowano liczne skargi o stosowanie dopingu. Huzarski tłumaczył jednak, że taki widok to dla niego codzienność i właśnie tak wyglądają nogi kolarza po ciężkim etapie w wysokiej temperaturze. 

Przed kolarzami decydujące dni tegorocznego Tour de France. W środę czeka ich prawdopodobnie najtrudniejszy odcinek. Znajdą się nim legendarne podjazdy pod Col de la Croix de Fer, Telefgraphe oraz Col du Galibier, a meta usytuowana będzie na stacji narciarskiej - Serre Chevalier.

Tour de France. Dwa tygodnie za nami. Ostrzymy zęby na danie główne

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.