Giro d'Italia. Nieoczekiwane zwycięstwo Richarda Carapaza, kolejny upadek Christophera Froome'a

Ósmy etap Giro d'Italia, a zarazem drugi, kończący się długim podjazdem i metą na szczycie, przyniósł kilka drobnych zmian w czołówce klasyfikacji generalnej. Największą za sprawą Richarda Carapaza (Movistar), który śmiałym atakiem zaskoczył kluczowych faworytów i wygrywając etap, wspiął się jednocześnie na ósme miejsce w generalce, wyprzedzając takie gwiazdy jak Chistopher Froome i Fabio Aru.
Giro d'Italia Giro d'Italia LaPresse - D'Alberto / Ferrari / Paolone / Alpozzi

Niewiele brakowało, a oglądalibyśmy dzisiaj pierwszy etap tegorocznego Giro, zakończony powodzeniem ucieczki. Grupa, zawiązana na 23. kilometrze długiego, 209-kilometrowego etapu z Praia a Mare na szczyt Montevergine di Mercogliano, jeszcze na 30 kilometrów przed metą miała ponad 4-minutową przewagę nad peletonem i wszystko wskazywało na to, że uciekinierzy zdołają między sobą rozstrzygnąć lody tego odcinka. Ale 17-kilometrowy, choć niezbyt stromy podjazd, który w najtrudniejszym momencie osiągał "zaledwie" 10% nachylenia (średnia nieco ponad 5%), okazał się zbyt wymagającym wyzwaniem dla siedmiu śmiałków, który przez blisko 170 kilometrów przewodzili stawce.

Giro d'Italia 2018 - edizione 101 Giro d'Italia 2018 - edizione 101 Fabio Ferrari/LaPresse / LaPresse

Już na pierwszych kilometrach decydującej wspinaczki z grupy, tworzonej przez Davida Villellę (Astana), Tosha Van der Sande (Lotto Soudal), Rodolfo Torresa (Androni-Sidermec), Matteo Montaguti (AG2R), Koena Bouwmana (Lotto NL Jumbo), Jana Polanca (UAE Team Emirates) i Mateja Mohorica (Bahrain Merida), zaczęli odpadać pierwsi zawodnicy. Na 10 kilometrów przed metą zostali już tylko ostatni czterej z wymienionych.

Giro d'Italia Giro d'Italia LaPresse - D'Alberto / Ferrari / Paolone / Alpozzi

Z każdym kolejnym kilometrem kolarzom dokuczał coraz mocniej padający deszcz, towarzyszący im przez ostatnie 30 kilometrów trasy. W trudnych warunkach na 5,5 kilometra przed metą przyczepność stracił lider grupy Team Sky - Christopher Froome. Szybko się pozbierał po upadku i nie stracił kontaktu z grupą najpoważniejszych konkurentów, ale kolejne stłuczenia z pewnością nie ułatwią mu walki o zniwelowanie ponad minutowej straty do aktualnego lidera.

Giro d'Italia 2018 - edizione 101 Giro d'Italia 2018 - edizione 101 Fabio Ferrari/LaPresse / LaPresse

Tymczasem w prowadzącej grupie samotnego ataku spróbował Koen Bouwman, ale nie zdołał się obronić przed jadącą w górę mocnym tempem grupą liderów i na około kilometr przed metą został przez nią dogoniony. I właśnie w czasie, kiedy liderzy pilnowali się wzajemnie, kolejnego ataku spróbował kolarz AG2R Alexander Geniez. Tuż za nim pognał Ekwadorczyk Richard Carapaz. Okazał się zachować najwięcej sił i udało mu się wypracować kilka sekund przewagi, którą utrzymał aż do przekroczenia linii mety. Jako drugi zameldował się na niej Davide Formolo (BORA-hansgrohe), a skład podium zamknął Tibaud Pinot (Groupama FDJ).

Giro d'Italia Giro d'Italia LaPresse - D'Alberto / Ferrari / Paolone / Alpozzi

Dzięki bonifikacie czasowej za trzecie miejsce na etapie Pinot przesunął się w klasyfikacji generalnej na czwarte miejsce, tracąc obecnie 41 sekund do Simona Yatesa (Mitchelton Scott), jadącego w różowej koszulce. Drugi jest Tom Dumoulin (Sunweb) z 16 sekundami straty do lidera, trzeci - Esteban Chavez (Mitchelton Scott), ze stratą 26 sekund.

Dzięki dzisiejszemu zwycięstwu i bonifikacie Richard Carapaz, jadący w białej koszulce lidera klasyfikacji młodzieżowej, przeskoczył z jedenastej na ósmą pozycję w klasyfikacji generalnej i ze stratą minuty i sześciu sekund wyprzedza takie gwiazdy peletonu, jak Froome, czy Aru. Jest też pierwszym w historii Ekwadorczykiem, świętującym zwycięstwo w Giro d'Italia.

W niedzielę Giro jeszcze nie zamierza odpoczywać, a na kolarzy czeka szczyt Apeninów - Gran Sasso. Wjadą na niego po trudnej i długiej, 225-kilometrowej trasie. Ostatnie 47 kilometrów jutrzejszego etapu to niemal nieustanna wspinaczka. Najpierw na szczyt Calascio (blisko 15 kilometrów, średnie nachylenie ok. 6%), potem 5 kilometrów delikatnego wypłaszczenia, a na koniec niemal 26,5 kilometra nieustannie w górę. Niezbyt stromo (średnio 3,9%, max 13%), ale wystarczająco długo, by solidnie przetrzebić stawkę.

Więcej o:
Copyright © Agora SA