Kolarstwo. Maja Race, czyli wielkie ściganie z mistrzynią świata

Najpierw była to gratka tylko dla amatorów, później poważne wyścigi oraz efektowne sprinty w mieście, a teraz impreza, która w przyszłości może stać się jedną z edycji Pucharu Świata w kolarstwie górskim

Tysiące fanów nie może się mylić. Wejdź na Facebook.com/Sportpl ?

To nie znaczy, że amatorzy nie znajdą czegoś dla siebie. Maja Race, rowerowy piknik organizowany po raz trzeci w Jeleniej Górze przez Maję Włoszczowską, wicemistrzynię olimpijską z Pekinu i aktualną mistrzynię świata, rozpoczyna się już w najbliższą sobotę.

Tym razem będzie jeszcze inaczej niż przed laty, bo wyścig stał się jedną z eliminacji Grand Prix MTB grupy Czesława Langa. - W przyszłości chcemy ściągnąć do Jeleniej Góry zawody Pucharu Świata - opowiada Maja i dodaje, że z tego powodu zaprosiła do współpracy firmę Lang Team, która organizuje w Polsce cykl Grand Prix.

Tak jak przed rokiem w sobotę o godz. 17 kolarze i kolarki będą mogli zaprezentować umiejętności sprinterskie. Zawodnicy rywalizować będą najpierw w eliminacjach, a następnie czwórkami w ćwierćfinałach, półfinałach i w finale. Wszystko na wzór biegów narciarskich, którymi porwała Polaków Justyna Kowalczyk. Trasa liczy 1200 metrów, usytuowana jest w samym centrum miasta i, jak zapewnia Maja, jest trudna technicznie, widowiskowa, a zawodników z pewnością poniesie doping kibiców oglądających zawody z placu Ratuszowego.

Niedziela rozpocznie się od parady rowerowej, która opanuje Jelenią Górę od godz. 11 - około dwóch tysięcy uczestników w jednakowych koszulkach przejdzie z Placu Ratuszowego na start wyścigu zawodowców. Ten ruszy o 12.30. Trasę zaplanowano tym razem nieopodal centrum - interwałową, trudną technicznie z rundą usytuowaną na dwóch wzgórzach - Paulinum i Partyzantów. Na każde z nich kolarze wjadą po kilka razy, pokonując bardzo strome, wymagające podjazdy. W dół prowadzą kręte, pełne korzeni zjazdy. Tam z pewnością stanie najwięcej kibiców, runda startowa wiedzie drogą asfaltową wokół Wzgórza Paulinum.

Na trasie będą nie tylko zawodnicy z Polski, m.in. JBG2 i CCC Polkowice, ale również zza granicy. Jak zapewnia wicemistrzyni olimpijska, przyjadą Czesi oraz reprezentanci innych krajów, m.in. Francuzka Cecile Ravanel, była mistrzyni świata juniorek, czy Katharine Compton, amerykańska wicemistrzyni świata w przełajach. W wyścigu będzie można zdobyć wiele punktów do rankingu UCI, ponieważ Maja Race znalazł się w kalendarzu światowej federacji z wysoką kategorią C1.

W wyścigu sprinterskim triumfatorzy zarobią po 500 euro. W wyścigu głównym za zwycięstwo w elicie mężczyzn jest 665 euro, wśród kobiet - 530. Łączna suma nagród przekracza 30 tys. zł.

Maja Włoszczowska ? znów szósta

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.