UCI naciąga przepisy dla Armstronga. Atmosfera się zagęszcza ?
CERA to lek stosowany głównie w onkologii. Na rynku pojawił się niedawno, ale kolarze "przechwycili" go niemal natychmiast. Znacznie poprawia dystrybucję tlenu we krwi, przez co mięśnie mogą dłużej i intensywniej pracować. Teoretycznie trudno go było wykryć, ale dzięki zaostrzeniu kontroli agencje antydopingowe nie mają już z tym problemu. Kilka przypadków jego stosowania w innych dyscyplinach pojawiło się również podczas igrzysk w Pekinie.
Informację o dopingu u Kohla podała strona internetowa dziennika "L'Equipe", powołując się na źródło w Departamencie Francuskiej Agencji do Walki z Dopingiem. To już czwarty kolarz przyłapany podczas "Wielkiej Pętli" na stosowaniu tego środka i kolejny, który odegrał znaczącą rolę we francuskim wyścigu.
Wcześniej ślady stosowania CERY stwierdzono u zwycięzcy dwóch etapów Włocha Riccardo Ricco, pomagającego mu w grupie Saunier Duval Leonardo Piepoliego oraz u Niemca Stefana Schumachera, który wygrał obie czasówki. Kohl jeździł w tej samej co Schumacher grupie Gerolsteiner i podobnie jak on wpadł dzięki testom krwi sprawdzanym już po wyścigu odrębnie w dwóch laboratoriach, w Lozannie i Châtenay-Malabry.
"Kohl również oszukiwał" skomentował własną informację dziennik "L'Equipe". Austriak był rewelacją tegorocznego wyścigu i nadzieją na nową, czystą generację kolarzy. Miejsce na podium w Paryżu było kompletną sensacją, ale tuż przed TdF zajął trzecie miejsce w prestiżowym Dauphiné Libére. Niedawno podpisał kontakt z belgijską drużyną Silence-Lotto, w której jeździ drugi w "Wielkiej Pętli" Australijczyk Cadel Evans. Firma Gerolsteiner ze względu na afery dopingowe zrezygnowała ze sponsorowania grupy kolarskiej.
Kohlowi w przypadku potwierdzenia wyników badań próbki A zostanie zdyskwalifikowany na dwa lata, a trzecie miejsce straci na rzecz Rosjanina Denisa Mienszowa.