Kolarstwo. Tour de balans

Wielka Pętla spodobałby się Rafałowi Majce, o ile w niej pojedzie. Ale w przyszłorocznym Tour de France jest coś dla każdego specjalisty. Nawet jedna z dwóch czasówek będzie podobna do olimpijskiej - to prezent dla twardzieli, którzy po wyścigu wybierają się do Rio de Janeiro.

W sumie na trasie (we wtorek zaprezentowanej) 103. edycji Wielkiej Pętli jest 28 przełęczy dwóch najwyższych kategorii w Masywie Centralnym, Alpach i Pirenejach. Cztery etapy zakończą się podjazdami. Będą do wzięcia pirenejskie Tourmalet (2115 m n.p.m., po raz 79. w TdF, to rekord, zwykle jako premia górska i tym razem też) oraz jeden z najwyższych szczytów w historii TdF Andorra Arcalis - z metą na wysokości 2240 m n.p.m.

Ale przede wszystkim w Dniu Bastylii, 14 lipca, kolarze wjadą na Mt. Ventoux (1912 m n.p.m., 1617 m przewyższenia). Jest to ponad 21 km sztywnego podjazdu, non stop, na szczyt, na którym często decydowało się zwycięstwo w wyścigu. Tam właśnie w 2013 r. odjechał rywalom późniejszy triumfator Chris Froome. Następny Tour będzie jednak nie tylko dla górali. Organizatorzy zadbali bowiem o równowagę na trasie.

Kto wie, czy najważniejsze nie będą indywidualne czasówki. W tym roku była jedna, w dodatku krótka, bo miała niecałe 14 km. W przyszłym będą dwie. Obie na trudnej trasie. Pierwsza - 37 km - charakterystyką trochę przypomina ponad 50-kilometrową, trudną próbę olimpijską, gdzie jest w sumie ponad 1000 m przewyższenia na podjazdach. Szef wyścigu stwierdził, że to ukłon w stronę tych, którzy chcą walczyć o medale w Rio - tam start wspólny już 7 sierpnia, czasówka 10 sierpnia.

Będzie też 17-kilometrowa jazda na czas, głównie pod górę, pod koniec wyścigu. Intrygujące, jak zespoły poradzą sobie z nią taktycznie. Bo przez następne dwa wyczerpujące dni - i mając w nogach ponad 3000 km - będą musieli pokonać osiem przełęczy w ostatnich etapach górskich przed paradą do Paryża. To wszystko jakby stworzone jest dla Majki (Tinkoff-Saxo). Ale Polak jeszcze nie wie, gdzie będzie startował. We wrześniu właściciel zespołu Oleg Tinkow napisał na Twitterze, że Majka będzie liderem zespołu w Giro d'Italia. Kolarz niedawno sugerował, że wolałby ominąć TdF, by lepiej przygotować się do igrzysk. Jeśli jednak wystartuje w Wielkiej Pętli, to i tak będzie przede wszystkim pomagać liderowi Alberto Contadorowi w jego dziewiątym i kto wie, czy nie ostatnim Tourze w karierze.

Start TdF 2 lipca w Mont Saint-Michel, meta 24 lipca na Polach Elizejskich. Do przejechania w 21 etapach jest 3519 km.

Tour de France... i nie tylko. Największe kolarskie kraksy [ZDJĘCIA i WIDEO]

Czy Rafał Majka wygra kiedyś tour de France?
Więcej o:
Copyright © Agora SA