30-latka, zwycięzcę hiszpańskiego Grand Touru z 2010 roku, z rywalizacji wykluczyła komisja sędziowska, która nie przymknęła oka na trzymanie się samochodu w kluczowym momencie odcinka.
Nibali na finałowych kilometrach drugiego etapu gonił peleton, po tym jak zatrzymała go kraksa. Włocha momentami holowało auto zespołu, ale kamery zarejestrowały także moment, w którym do prowadzącego grupę pościgową "Rekina z Mesyny" podjeżdża dyrektor sportowy i pod pretekstem podania mu bidonu pozwala podopiecznemu trzymać się auta i zyskać chwilę wytchnienia i nieuczciwą przewagę nad innymi zawodnikami.
Lider zespołu Astana otrzymał karę finansową w wysokości 200 franków szwajcarskich.
Nibali to jeden z najbardziej utytułowanych kolarzy w peletonie - zwycięzca Vuelta a Espana (2010), Giro d'Italia (2013) i Tour de France (2014), od lat regularnie stający na podiach trzytygodniowych wyścigów.
W tegorocznej edycji Vuelty Nibali był jednym z asów wystawionych przez zespół Astana - w jego towarzystwie do zwycięstwa zmierzać miał Fabio Aru, a wspomagać włoski duet miał Bask Mikel Landa.