Tour de France. Jaskuła: Ciemne chwile Contadora. Nadzieja Majki w długich ucieczkach

Rafał Majka wygrał 11. etap Tour de France. W sumie w Pirenejach uciekał przed peletonem 115 km, z czego prawie 50 samotnie.

- Jeśli zawodnik jest mocny, to zespół nie może mu powiedzieć, by czekał na kolegę i mu pomagał. Do tego etapu Rafałowi może brakowało pewności siebie, ale po zwycięstwie powinien uwierzyć. Kończy we wrześniu 26 lat, kto wie, może jeszcze rok, dwa - dojrzeje psychicznie i będzie go stać, by walczyć z najlepszymi w klasyfikacji generalnej - mówi Jaskuła.

Lider zespołu Majki Alberto Contador traci do prowadzącego Christophera Froome'a 4:04 min, a Vincenzo Nibali, zwycięzca poprzedniej edycji Tour de France aż 7:47.

- Contador przeżywa ciemne chwile, a Nibali też na pewno nie śpi spokojnie. Majka dzięki temu zwycięstwu jest rozliczony, dobrze by było, gdyby Michał Kwiatkowski na czekających nas kilku mniej górskich etapach spróbował przyjechać pierwszy. Stać go na to - dodaje Jaskuła.

W czwartek najtrudniejszy pirenejski etap Tour de France z Lannemezan do Plateau de Beille (195 km). Do zdobycia 50 pkt w klasyfikacji górskiej. Majka jest w niej trzeci - ma 32 punkty. Richie Porte (Sky) jest drugi (40 pkt), a Christopher Froome (Sky) pierwszy (57 pkt). Ten ostatni prowadzi również w klasyfikacji generalnej Touru.

- Majce ciężko będzie wygrać bezpośredni pojedynek z Froomem czy innym kolarzem z czoła generalki. Dlatego o zwycięstwo w klasyfikacji generalnej może być trudno. Ale jeśli znów zabierze się w takiej ucieczce jak w środę, to może powalczyć o koszulkę w grochy. Contador ma już chyba najlepsze lata za sobą, ale kto wie, może się jeszcze obudzi? Jeśli nie, to zespół może postanowić, że Majka dostanie wolną rękę - kończy Jaskuła.

źródło: Okazje.info