Giro d'Italia. Richie Porte ukarany, bo przyjął koło od rywala

Australijczyk Richie Porte (Team Sky) został ukarany grzywną w wysokości 200 franków szwajcarskich oraz doliczeniem dwóch minut do czasu w klasyfikacji generalnej za nieprzepisową zmianę koła w końcówce 10. etapu Giro d'Italia.

Porte, lider formacji Sky, dotychczas zajmujący we włoskim wyścigu trzecie miejsce, na końcowych kilometrach 10. etapu przebił przednie koło. Australijczyk nie miał za sobą wozu technicznego ani co dziwne, kolegów z zespołu i cała sytuacja skończyć się mogła stratami w klasyfikacji generalnej.

Przejeżdżający obok Simone Clarke, zawodnik konkurencyjnej grupy Orica-GreenEdge, dostrzegł pech swojego rodaka i długo się nie zastanawiał. Szybko zsiadł ze swojego roweru, zdjął przednie koło, założył je do roweru Porte i popchnął go, by ten stracił jak najmniej czasu. Porte przy wsparciu czterech kolegów z grupy Sky popędził za czołówką, ale na mecie miał 47 sekund straty do czołówki. O wiele mniej, niż mógłby stracić, czekając na wóz techniczny swojej grupy.

- To mój australijski kolega. Przebił oponę i potrzebował pomocy. To były ułamki sekund, przez które mógł przegrać wyścig. To była wyjątkowa sytuacja. My, Australijczycy, dobrze ze sobą żyjemy. Nie jestem w zmowie z konkurencyjną grupą, po prostu chciałem pomóc koledze. Nie było wtedy przy nim nikogo z jego zespołu - tłumaczył Clarke.

Porte podziękował Clarke'owi na Twitterze.

- Skorzystaliśmy na jego pomocy, ale w tym sporcie czasem jesteśmy kolegami i się szanujemy. Wiele osób myśli, że tu jest walka na śmierć i życie między kolarzami. Jeśli w grę wchodzą wyniki, być może tak jest, ale czasem przyjaźń jest ponad to - powiedział Dario Cioni, dyrektor grupy Sky.

- To był bardzo miły gest, dzięki któremu nie mieliśmy aż tak dużej straty. Kolarstwo kołem się toczy, więc pewnego dnia Richie dostanie okazję do rewanżu - dodał Cioni.

Clarke zachował się bardzo fair play, ale razem z Porte złamali przepisy. Pomoc techniczna zawodnikowi innej ekipy nie jest dopuszczalna na mocy zasad Międzynarodowej Unii Kolarskiej (UCI). Sędziowie zastosowali przepis 12.1.040, podpunkt 8, który za "nieregulaminową pomoc zawodnikowi innej ekipy" nakłada dwie minuty kary i grzywnę. Jury wyścigu wykazało się ogromną surowością w egzekwowaniu przepisów. Obaj Australijczycy otrzymali kary finansowe w wysokości 200 franków szwajcarskich i po dwie minuty kary w klasyfikacji generalnej. Po tej decyzji Porte spadł na 12. miejsce i do lidera - Hiszpana Alberto Contadora (Tinkoff-Saxo) - traci trzy minuty i dziewięć sekund.

W kolarskim środowisku zawrzało. "Porte i Clarke ukarani za sportową postawę, a na czele rankingu fair play Astana". David Millar, były zawodowy kolarz, napisał, że UCI jest oderwane od tego, co się dzieje w peletonie.

- Przepisy to przepisy, nie mogliśmy wiele zrobić. Wiarygodność tego wyścigu i kolarstwa w ogóle zależy od tego, czy będziemy przepisy szanować - stwierdził Mauro Vegni, dyrektor wyścigu.

Kolarze zmęczeni, ale z uśmiechami. Nic dziwnego! Tak całują ich piękne hostessy [ZDJĘCIA]

źródło: Okazje.info

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.