Kolarz z napromieniowaną krwią oczyszczony z zarzutu o doping

Anonimowy kolarz, który przeszedł kurację w niemieckiej klinice dr Andreasa Franke, został oczyszczony z zarzutów o doping. Choć jego krew naświetlono promieniami UV, a potem z powrotem wstrzyknięto do organizmu, działo się to przed zakazem takiej praktyki przez Światową Agencję Antydopingową (WADA)

Sprawę rozważał Międzynarodowy Trybunał ds. Sportu (CAS). Uznał, że zabieg nie był dopingiem, jeśli nie doprowadził do zwiększonego natlenienia krwi. A to nie zostało udowodnione podczas rozpatrywania sprawy.

Dr Frenke stał się półtora roku temu centralną postacią afery opisywanej w niemieckich mediach. W jego gabinecie w centrum treningowym Niemieckiego Komitetu Olimpijskiego podobne zabiegi przeprowadzał na wielu sportowcach. Do udziału w nich przyznał się 23-letni kolarz Jakob Steigmiller (CAS nie ujawnił, czy to o niego chodzi). Z lekarzem łączeni byli też m.in. łyżwiarka Claudia Pechstein, biegacz Nils Schumann, kolarz Marcel Kittel czy jamajski skoczek w dal James Beckford.

W październiku ubiegłego roku niemiecka agencja dopingowa nie dopatrzyła się w jego pracy żadnych niewłaściwych działań.

Tour de Pologne ? wreszcie będzie pod górkę

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.