Sprawę rozważał Międzynarodowy Trybunał ds. Sportu (CAS). Uznał, że zabieg nie był dopingiem, jeśli nie doprowadził do zwiększonego natlenienia krwi. A to nie zostało udowodnione podczas rozpatrywania sprawy.
Dr Frenke stał się półtora roku temu centralną postacią afery opisywanej w niemieckich mediach. W jego gabinecie w centrum treningowym Niemieckiego Komitetu Olimpijskiego podobne zabiegi przeprowadzał na wielu sportowcach. Do udziału w nich przyznał się 23-letni kolarz Jakob Steigmiller (CAS nie ujawnił, czy to o niego chodzi). Z lekarzem łączeni byli też m.in. łyżwiarka Claudia Pechstein, biegacz Nils Schumann, kolarz Marcel Kittel czy jamajski skoczek w dal James Beckford.
W październiku ubiegłego roku niemiecka agencja dopingowa nie dopatrzyła się w jego pracy żadnych niewłaściwych działań.
Tour de Pologne ? wreszcie będzie pod górkę