Ujawniono kolejny wielki skandal. Światowa federacja ukrywała doping. Nie zbadano kilkuset medalistów

Kolejny wielki skandal w ciężarach. Jak ujawniła niemiecka telewizja ARD, Międzynarodowa Federacja Podnoszenia Ciężarów miała ukrywać przypadki stosowania dopingu.

Jak twierdzą niemieccy dziennikarze, działacze Międzynarodowej Federacji Podnoszenia Ciężarów organizowali w ostatnich latach kontrole antydopingowe w taki sposób, by sportowcy faktycznie uniknęli kontroli. Dotyczy to zwłaszcza zawodników, którzy zdobywali medale igrzysk olimpijskich i mistrzostw świata. W latach 2008-2017 aż 204 z 453 medalistów nie zostało poddanych testom na doping w roku zdobycia medalu. 

Dlaczego w Polsce tak trudno zbudować mocny klub?

Zobacz wideo

"Tolerowano wszystkie negatywne zjawiska"

Najmocniejsze zarzuty padają w stronę szefa światowego związku ciężarów, Węgra Tamasa Ajana. To on miał odpowiadać za taką kontrolę zawodników. W materiale ARD wystąpił m.in. prezes niemieckiej federacji ciężarowej Christian Baumgartner. - Ajan odpowiadał za system, w którym tolerowano wszystkie negatywne zjawiska w naszej dyscyplinie. Panuje tam korupcja - twierdzi Baumgartner. Z kolei brązowa medalistka igrzysk w Londynie (2012) Tajlandka Rattikan Gulnoi przyznała w materiale, że stosowała doping, a jej lekarz oszukiwał podczas przekazywania próbek moczu. 

Telewizja ARD informowała wcześniej jako pierwsza o dopingu wśród rosyjskich sportowców. Wskutek prac Światowej Agencji Antydopingowej rosyjscy zawodnicy zostali wykluczeni z tegorocznych igrzysk w Tokio. Mogą w nich wziąć udział jedynie pod neutralną flagą.

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.