Była mistrzynią, będzie rządzić po najlepszym ministrze od lat. Danuta Dmowska-Andrzejuk szefową polskiego sportu

Czternaście lat temu została najlepszą szpadzistką świata, a nagrodę w plebiscycie na polskiego sportowca roku wręczał jej "Michał Wołodyjowski". Danuta Dmowska-Andrzejuk była lepszym sportowcem niż Witold Bańka. Ale czy będzie równie dobrym ministrem sportu? - Doświadczenia nie ma, ale czy minister Bańka nie zaczynał tak samo? - pyta koleżanka Dmowskiej, Magdalena Piekarska-Twardochel.

W roku 2005 Jerzy Dudek wygrał z Liverpoolem Ligę Mistrzów po niezapomnianym finale w Stambule. Najpierw wpuścił trzy bramki, do przerwy przegrywał z Milanem 0:3. Później bramkę zamurował i gdy koledzy trafiali, on nie pozwolił trafić nikomu, nawet Andrijowi Szewczence strzelającemu z metra. To jeszcze nic - w serii rzutów karnych Dudek tańczył, a wielcy rywale nie potrafili przerwać jego imprezy. Bohater bodaj najlepszego finału w historii piłkarskiej Champions League w plebiscycie na najpopularniejszych polskich sportowców 2005 roku znalazł się za 23-letnią szpadzistką. Z Dmowską przegrali też wtedy m.in. Adam Małysz, Robert Kubica i Tomasz Gollob. Więcej głosów od niej dostali tylko przeżywająca swoje złote lata Otylia Jędrzejczak, bokserski mistrz świata Tomasz Adamek, kolejny złoty pływak Paweł Korzeniowski i najlepsza siatkarka Europy oraz kadry naszych "Złotek" Dorota Świeniewicz.

Były minister sportu Witold Bańka będzie szefem Światowej Agencji Antydopingowej. Zobacz rozmowę Pawła Wilkowicza z Bańką:

Zobacz wideo

Na igrzyska po latach

Złotej Danusi statuetkę wręczał Zbigniew Zamachowski, świetnie wtedy kojarzony z rolą Michała Wołodyjowskiego z "Ogniem i mieczem". W Dmowskiej widzieliśmy przyszłość polskiego sportu, wierzyliśmy, że w kolejnych latach do złota mistrzostw świata dorzuci złoto olimpijskie. Szpadzistka z Warszawy kolejne sukcesy osiągała - w drużynie została jeszcze wicemistrzynią świata oraz mistrzynią i dwukrotnie wicemistrzynią Europy. Ale na igrzyska nigdy nie pojechała, nie wywalczyła kwalifikacji. Teraz na pewno się na nie wybierze. I wiele wskazuje na to, że latem 2020 roku w Tokio popatrzy jak o medal walczą polskie szpadzistki. Być może z Magdaleną Piekarską-Twardochel w składzie.

- Kolegujemy się z Danusią od dawna, myślę, że to trwa co najmniej 15 lat. Byłyśmy razem w drużynie, która na wyciągnięcie ręki miała igrzyska olimpijskie w Londynie w 2012 roku - mówi nam Piekarska-Twardochel. - Niestety, obie doznałyśmy kontuzji gdy toczyła się najważniejsza część kwalifikacji. To było tak dawno, że już nawet nie pamiętam, co konkretnie dolegało mi, a co Danusi. Na pewno kalendarz startów był napięty, my byłyśmy przeciążone i igrzyska nam uciekły. Mam wielką nadzieję, że teraz się na nich spotkamy - dodaje.

- My byliśmy liderami drużynowego Pucharu Świata, gdy przyszły problemy zdrowotne Danuty i Magdy. Bez nich w składzie przegraliśmy decydujący turniej, decydujący mecz - mówi Mariusz Kosman, dzisiaj trener AZS-u AWF-u Warszawa, a kilka lat temu też reprezentacji Polski. - Bardzo życzę Danucie, żeby w Tokio zobaczyła jak koleżanki zdobywają medal. I cieszę się, że na igrzyska pojedzie w tak ważnej roli - dodaje szkoleniowiec.

Młoda mama da radę

Kosman opowiada, że Dmowską trenował przez co najmniej 15 lat. - Trafiła do mnie jako 14-latka. Praktycznie całą karierę ze mną pracowała, dopiero w końcówce trenowała z mężem - mówi.

Mężem Dmowskiej-Andrzejuk jest Robert Andrzejuk. Obecnie to trener kadry szpadzistów. Kiedyś wicemistrz olimpijski w szpadzie, w drużynie z Pekinu z 2008 roku. Nowa minister sportu i trener narodowej kadry - małżeństwo znane w świecie szermierki - ma szansę stać się jednym z najbardziej wpływowych w polskim sporcie. Zmiany w życiu pary będą duże, od niedawna to rodzice już dwójki dzieci.

- Nie mam żadnych obaw czy Danuta będzie potrafiła i zajmować się kilkumiesięcznym dzieckiem, i prowadzić resort sportu. Ona jest tak znakomicie zorganizowanym człowiekiem, że jestem o nią absolutnie spokojny - mówi Kosman.

Wrażliwa architekt. Ale tylko gdy może sobie pozwolić

Trener przekonuje, że o jego byłej zawodniczce mówić można wyłącznie w syperlatywach. - To jest bardzo pracowita osoba. Osiągnęła wiele sukcesów w sporcie, ale i w życiu prywatnym. Jest bardzo odpowiedzialna, nie przypominam sobie, żeby opuściła jakiś trening, żeby się na jakieś zajęcia spóźniła. Jest bardzo inteligentna. Studiowała na dwóch uczelniach, nie miała żadnego problemu, żeby naukę na różnych kierunkach pogodzić z uprawianiem sportu na najwyższym poziomie - wylicza Kosman.

Dmowska skończyła wychowanie fizyczne i architekturę. - Jest wykształcona, bardzo odporna psychicznie, a przy tym koleżeńska, otwarta na ludzi. Znamy się dobrze, inaczej nie może być, bo szermierz przez lata widuje się z trenerem po dwa razy dziennie. Mnóstwo czasu razem spędziliśmy, a i po tym jak Danuta skończyła karierę się widujemy. Niedawno spotkaliśmy się na ślubie Magdy Piekarskiej - mówi trener.

- Ja lata temu na ślub Danusi nie mogłam dotrzeć, bo byłam na zawodach, ale ona teraz na moim ślubie była. Kiedyś byłyśmy koleżankami z drużyny, a teraz utrzymujemy kontakt, kolegujemy się i poza planszą - mówi Piekarska-Twardochel.

Ona też tworzy laurkę dla nowej minister. - Moje pierwsze skojarzenie z Danutą Dmowską? Na pewno jest pracowita. I wrażliwa. Ale wtedy, kiedy może sobie na to pozwolić. A kiedy nie może, to jest dążąca do celu, ambitna i zmotywowana. Jest bardzo koleżeńska, świetnie mi się z nią współpracowało, gdy razem walczyłyśmy. Bardzo ją lubię, cenię, a jako mistrzyni świata była dla mnie i dla wielu szermierzy wzorem do naśladowania- mówi Piekarska-Twardochel.

- Myślę, że Danusia się sprawdzi. Zadaniowość, nowe cele: to jest wpisane w zawód sportowca. Wyobrażam sobie, że bycie ministrem to jest duże wyzwanie, ale my, sportowcy, wyzwania lubimy, jesteśmy do nich przyzwyczajeni - dodaje.

Ekspert, a nie polityk

Na pytanie czy sportowiec może polubić wyzwania ze świata wielkiej polityki Piekarska-Twardochel odpowiada pytaniem: "A czy minister Bańka miał wcześniej doświadczenie?" Odpowiedź: Może z polityką na najwyższym szczeblu nie, ale przed objęciem teki ministra był już związany z Prawem i Sprawiedliwością, bo pomagał partii przy kampanii realizowanej na Śląsku. - Ale nigdy wcześniej nie piastował tak ważnego stanowiska, a bardzo dobrze sobie poradził - zauważa Piekarska-Twardochel.

- Nic nie wiem o politycznej przeszłości Danuty. Jestem przekonany, że została wybrana jako ekspert, nie słyszałem, żeby kiedykolwiek startowała w jakichś wyborach. Jest mistrzynią, która zna kulisy sportu. Bardzo dobrze, że na stanowisko ministra sportu szuka się takich osób - niezaangażowanych politycznie, tylko wiedzących co warto zrobić - uzupełnia Kosman.

- Byłam zaskoczona, kiedy się dowiedziałam, że Danusia ma zostać ministrem sportu - przyznaje Piekarska-Twardochel. - Ale ona to na pewno dobrze przemyślała i skoro się zdecydowała, to znaczy, że sobie poradzi. Danuta zna sport od podszewki, wie co można poprawić i to jest na pewno jej mocna strona - dodaje.

- Poprzedni minister wprowadził wiele zmian, dużo dobrego zrobił dla sportowców i trenerów, sam dostałem nagrodę na gali "Pierwszy Trener" za to, że odkryłem talent Magdy Piekarskiej. Myślę, że te programy będą kontyuowane i że powstaną kolejne. Spodziewam się, że u minister Danuty Dmowskiej pozytywne zmiany dla sportowców i trenerów w Polsce będą jeszcze większe niż w ostatnich latach - podsumowuje Kosman.

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.