- Występ na igrzyskach olimpijskich w Rio de Janeiro był moim ostatnim życzeniem - mówiła Marieke Vervoort w 2016 roku. Belgijka już wtedy nie ukrywała, że rozważa poddanie się eutanazji, która w jej kraju jest legalna od 2008 roku. Miała podpisane dokumenty, które umożliwiały lekarzom - w określonym stadium jej choroby - eutanazję.
- Kiedy nadejdzie ten dzień, kiedy będzie więcej dni złych niż dobrych, to mam dokumenty w sprawie eutanazji. Ale czas jeszcze nie nadszedł - mówiła w 2016 roku. Ostatecznie eutanazji poddała się 22 października 2019 roku. Miała 40 lat.
Choroba Vervoort wiązała się z ciągłym bólem, atakami padaczki, paraliżem kończyn dolnych. - Płaczę, krzyczę z powodu bólu. Potrzebuję wielu środków przeciwbólowych - opisywała swoje cierpienia. Ale walczyła i kochała sport. W 2012 roku podczas igrzysk paraolimpijskich w Londynie zdobyła złoty medal w wyścigu na wózkach na 200 metrów. W 2016 roku w Rio de Janeiro wywalczyła srebro w wyścigu na 400 metrów i brąz na 100 metrów.