53-letni Jesus Alfonso Huerta Escoboza planował skoczyć na przeciwnika, ale Meksykanin z dużą siłą uderzył głową w barierę poza ringiem i złamał kręgosłup szyjny. Podczas lotu jego nogi zaplątały się między linami, dlatego nie był w stanie odpowiednio skorygować lądowania. Warto dodać, że "suicide dive" to bardzo popularna i często stosowana akcja w wrestlingu.
Na razie nie wiadomo, jak ta kontuzja będzie miała poważne skutki. Wszystko jednak wskazuje, że gwiazdor meksykańskiego wrestlingu, który pod koniec lat 80. nosił przydomek "Bello Sexy", już nigdy nie wróci do ringu.
- To było samobójcze nurkowanie. 'La Parka' nieprzytomny został odwieziony do szpitala. Dzień później wrestler odzyskał świadomość, ale nie był w stanie ruszać głową, ani nawet rozmawiać. Ma złamane kręgi szyjne, ale lekarze uspokajają, że jego życie nie jest zagrożone - poinformowała stacja Azteca Deportes.