"Bańka niedługo pęknie". Najlepsze ligi świata stracą ogromne pieniądze!

Nielegalny streaming wydarzeń sportowych rośnie w siłę. Problem stał się na tyle poważny, że BeIN Media Group rezygnuje z zakupu praw sportowych, bo widzowie wolą korzystać z nielegalnych źródeł zamiast płacić abonament za dostęp do kanałów premium.

Dotychczas stacje telewizyjne płaciły coraz większe sumy pieniędzy za prawa do transmisji najważniejszych wydarzeń sportowych na świecie. Ta tendencja zacznie się jednak najprawdopodobniej odwracać. Wszystko ze względu na nielegalne serwisy streamingowe, które przyciągają coraz większe tłumy osób, niechętnych do płacenia abonamentu za dostęp do kanałów premium.

Kołtoń tłumaczy, dlaczego Zbigniew Boniek zatrudnił Jerzego Brzęczka [SEKCJA PIŁKARSKA]

Zobacz wideo

Tak twierdzi szef BeIN Media Group, Yousef Al-Obaidly. - Skończył się czas wzrostu cen praw telewizyjnych z wydarzeń sportowych. W niektórych przypadkach, spadek będzie drastyczny. Model ekonomiczny naszej branży zostanie utworzony na nowo. Posiadacze praw, uważający, że firmy z Zachodniego Wybrzeża [Google, Amazon, Facebook - przyp.red.] są ich finansowymi wybawcami, szybko się rozczarują - podkreślił w rozmowie z Reutersem.

BeIN Media Group w ostatnich latach zainwestowała ponad 15 miliardów dolarów w prawa do transmisji wydarzeń sportowych, w tym m.in. w Premier League i wiele innych czołowych lig piłkarskich oraz innych dyscyplin na świecie. W tym samym czasie nawołuje do walki z piractwem w sieci, a zwłaszcza przeciwko BeoutQ, który nielegalnie prowadzi transmisje w internecie z wydarzeń, do których prawa ma BeIN Sports.

BeoutQ powstał w 2017 roku, gdy m.in. Arabia Saudyjska zaczęła bojkotować Katar i oskarżać go o wspieranie terrorystów. Nielegalne streamy oferowane przez firmę stały się niezwykle popularne. Jej zasięg stał się na tyle szeroki, że BeIN Sports zdecydował się zrezygnować z praw do transmisji m.in. Formuły 1 na Bliski Wschód i Afrykę Północną.

Zdaniem Al-Obaidly'ego, organizacje, ligi i kluby sportowe odmawiają walki z piractwem i nie zamierzają nawet próbować rozwiązać tego problemu. - Nasza branża jest całkowicie nieprzygotowana do walki. Dlatego bańka niedługo pęknie. Jeśli szybko czegoś nie zrobią, rynek praw sportowych zmieni się nie do poznania - podkreślił szef BeIN Media Group.

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.