Andrzej Bargiel rezygnuje z wyprawy na Mount Everest. Wydał specjalne oświadczenie

Andrzej Bargiel odpuszcza atak na Mount Everest. Polak chciał wejść na najwyższą górę świata i zjechać z jej szczytu na nartach. Musiał jednak zrezygnować z powodu niebezpiecznych warunków.

Andrzej Bargiel miał już okazję zjeżdżać na nartach z K2. Teraz chciał wejść na Mount Everest, by szczyt najwyższej góry świata także opuścić na nartach. Plany musi jednak odłożyć na przyszłość, bo ze względu na zagrożenie na słynnym Icefallu, postanowił zakończyć wyprawę. Icefall, z polskiego "lodospad", to stroma część lodowca pocięta szczelinami. 

Zobacz jak policja ścigała byłego piłkarza Manchesteru United:

Zobacz wideo

Od kilku dni istnieje zagrożenie oberwania się seraka, który wisi nad drogą przez Icefall. "Serakiem" nazywany jest element lodowca stanowiący bryłę lodu, która tworzy się w wyniku pękania lodowca. Z tego powodu członkowie Polskiego Himalaizmu Zimowego zrezygnowali kilka dni temu z wyprawy na Lhotse. Ekipa Bargiela wierzyła, że warunki się poprawią, ale do tego nie doszło. W tej sytuacji podjęto decyzję o wycofaniu się, bo nie ma już szans na planowane na koniec września wejście na szczyt Mount Everest i zjazd na nartach.

Andrzej Bargiel wydał specjalne oświadczenie

- Warunki w tym roku są bardzo trudne. Często pada śnieg, deszcz. Podczas lata poziom zamarzania był bardzo wysoko i lodowiec jest w tragicznym stanie. Jest mnóstwo szczelin. Największym problemem jest wiszący serak 800 metrów nad lodowcem. Jest odczepiony od właściwego lodowca. Poruszanie się pod lodowcem jest bardzo ryzykowne. Ja tego ryzyka nie akceptuję. Serak może spaść w każdej chwili. To zatrzymuje nas przed działaniem. Próbowaliśmy przeczekać, ale niestety jesteśmy tu już trzy tygodnie, bardzo długo i nie ma progresu w akcji górskiej. Kończymy po prostu, bo to jest najbardziej rozsądne - powiedział Bargiel w specjalnym filmiku umieszczonym na Twitterze.

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.