Śmierć na ringu w Londynie. Kibice myśleli, że to element show

Podczas sobotniej gali wrestlingu w Londynie walczyli Cesar Barron (znany jako Silver King) i Juventud Guerrera. Ten pierwszy w pewnym momencie upadł na matę i już nie wstał. Mimo reanimacji zawodnik zmarł na ringu.

Kibice myśleli, że to kolejny element wrestlingowego show. Cesar Barron (Silver King) upadł na matę i nie podnosił się. Gdy w końcu podszedł do niego sędzia, okazało się, że zawodnik jest nieprzytomny i potrzebuje pomocy. Arbiter natychmiast przystąpił do reanimacji 51-latka. Ta się jednak nie powiodła, a gala została przerwana.

Zobacz wideo

Meksykańskie media podały, że przyczyną śmierci Barrona był najprawdopodobniej atak serca. Organizatorzy imprezy nie wydali oficjalnego komunikatu w sprawie zdarzenia.

Cesar Barron pochodził z Meksyku. Specjalizował się w lucha libre - odmianie wrestlingu, w której zawodnicy chronią swoją tożsamość, korzystając z masek. Występują także pod pseudonimami - w jego przypadku było to "Silver King". W latach 1997-2000 Barron uczestniczył w World Championship Wrestling (WCW).

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.