Na Facebooku fanów Denisa Urubko pojawiło się także krótkie nagranie, podczas którego można usłyszeć moment znalezienia Elizabeth Revol. - Elisabeth, dobrze cię widzieć. Adam! Mam ją! - woła Denis Urubko do Adama Bieleckiego, którzy po wielu godzinach nocnej akcji ratunkowej sprowadzili Revol ze zbocza Nanga Parbat (8125 m n.p.m.).
"Denis dziękuje wszystkim za wsparcie i wiadomości. Mówi, że to dla niego bardzo ważne, że przyjaciele przez cały czas myślą o nim i pomagają. Jest teraz bardzo zmęczony i odpoczywa w Skardu - czytamy na Facebooku Urbki, gdzie oprócz wideo opublikowane zostały także zdjęcia z akcji ratunkowej.
Dramat Tomasza Mackiewicza i Revol rozpoczął się w czwartek. Kiedy członkowie polskiej wyprawy przebywającej w bazie pod K2 dowiedzieli się o wydarzeniach na oddalonej o 150 km Nandze, postanowili zorganizować akcję ratunkową.
W piątek Urubkę, Bieleckiego, ale także Piotra Tomalę i Jarosława Botora zabrały spod K2 dwa śmigłowce. Po kilku godzinach lotu czterech himalaistów stanęło pod ścianą Nanga Parbat niedaleko bazy Diamir.
Tomala i Botor założyli obóz I na wysokości 4900 m n.p.m. i przygotowali się do przyjęcia Revol. W górę ruszyli Urubko i Bielecki. Mimo 40-stopniowego mrozu, trudnego terenu i ciemności po ośmiu godzinach dotarli na wys. 6000 m. Tam spotkali zmęczoną Revol. Chwilę odpoczęli, dali jej jeść i pić i zaczęli sprowadzać w dół.
Akcja ratownicza znajdującego się znacznie wyżej Mackiewicza okazała się niemożliwa ze względu na fatalne warunki pogodowe - oznajmił w nocy z soboty na niedzielę kierownik komitetu organizacyjnego narodowej wyprawy na K2 Janusz Majer.