Conor McGregor uderzył w pubie starszego mężczyznę po tym, jak ten odmówił spróbowania jego whisky. - McGregor zaoferował mu drinka, a ten odpowiedział "nie zamierzam pić tych szczochów, nie chcę twojego alkoholu", a McGregor nie był zadowolony. To jednak nie był koniec, bo go uderzył - tak "Mirror" cytuje swoje źródło.
- Popełniłem błąd. Ten facet zasługiwał, żeby miło spędzić czas w pubie bez zakończenia go w taki sposób… chciałem mu to zrekompensować i to zrobiłem, ale nie to się liczy. Przesadziłem. Muszę być tam przed Wami i wziąć odpowiedzialność za swoje czyny. Jestem to winny osobom, które mnie wspierały. Jestem to winny mojej matce, ojcu, rodzinie. Jestem to winny osobom, które mnie trenowały w sztukach walki. Nie jestem taki. To nie powód, dla którego wszedłem w sztuki walki czy zacząłem się ich uczyć. Wszedłem w nie, żeby unikać takich zdarzeń. Cokolwiek się pojawi na mojej drodze, zmierzę się z tym. Cokolwiek się pojawi na mojej drodze, zasłużyłem na to. Zmierzę się z tym z podniesioną głową. Nie będę się ukrywał. To było kompletnie nieakceptowalne zachowanie jak na faceta o moim statusie. Muszę przestać reagować na zaczepki. Ludzie próbują zaczepiać mnie. Jestem rybą czy wielorybem? Muszę być spokojny i zrelaksowany. Mam dawać przykład. Mnóstwo ludzi mnie podziwia. Jakim prawem mam reagować w taki sposób? - napisał McGregor w swoim oświadczeniu. Więcej o sportach walki na InTheCage.pl.