Sąd nie przychylił się do wniosku prokuratury w sprawie Mameda Ch. Co dalej?

Mamed Ch., który w środę usłyszał jedenaście zarzutów m.in. za: użycie przemocy i naruszenia nietykalności cielesnej funkcjonariuszy policji oraz za spalenie dwóch samochodów, na razie nie trafi do aresztu.

Przypomnijmy: we wtorkowy poranek o godz. 6:00 zatrzymany przez Biuro Operacji Antyterrorystycznych został Mamed Ch. Były zawodnik MMA przebywał na Warmii i Mazurach, a do zatrzymania doszło na zlecenie prokuratora Śląskiego Wydziału Zamiejscowego Departamentu do Spraw Przestępczości Zorganizowanej i Korupcji Prokuratury Krajowej w Katowicach. Sprawa dotyczy paserstwa luksusowych aut.

Zobacz wideo

W środę rano prokurator przedstawił Mamedowi Ch. jedenaście zarzutów m.in. za: użycie przemocy i naruszenia nietykalności cielesnej funkcjonariuszy policji oraz za spalenie dwóch samochodów.

Mamed Ch. nie trafi do aresztu

Prokuratura wnioskowała również o zasądzenie aresztu na czas 90 dni. W czwartek rano dowiedzieliśmy się jednak, że Mamed Ch. pozostanie na wolności. Prokuratura rozważy, czy zaskarżyć tę decyzję.

- Sąd uznał, że dowody wskazują na duże prawdopodobieństwo popełnienia przez podejrzanego zarzucanych mu czynów, ale przeprowadzenie dalszych czynności w postępowaniu nie wymaga stosowania takiego środka zapobiegawczego - poinformował naczelnik śląskiego wydziału Prokuratury Krajowej Tomasz Tadla.

Osiem lat bez porażki

Osiem lat - niemal dokładnie tyle czasu nikt nie był w stanie pokonać Mameda (34-6-2, 13 KO, 17 SUB), byłego mistrza KSW wagi średniej. Ta sztuka dopiero udała się Tomaszowi Narkunowi, najlepszemu zawodnikowi kategorii półciężkiej. 38-letni Czeczen z polskim paszportem wyzwał "Żyrafę" na rewanż, ale w grudniu 2018 roku też poległ. Po tamtym pojedynku zakończył karierę.

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.