Przypomnijmy: we wtorkowy poranek o godz. 6:00 zatrzymany przez Biuro Operacji Antyterrorystycznych został Mamed Ch. Były zawodnik MMA przebywał na Warmii i Mazurach, a do zatrzymania doszło na zlecenie prokuratora Śląskiego Wydziału Zamiejscowego Departamentu do Spraw Przestępczości Zorganizowanej i Korupcji Prokuratury Krajowej w Katowicach. Sprawa dotyczy paserstwa luksusowych aut.
W środę rano prokurator przedstawił Mamedowi Ch. jedenaście zarzutów m.in. za: użycie przemocy i naruszenia nietykalności cielesnej funkcjonariuszy Policji oraz za spalenie dwóch samochodów.
Zarzuty prokuratora:
W toku postępowania prokurator przedstawił Mamedowi K. siedem zarzutów paserstwa samochodów kwalifikowane z art. 291 par. 1 kodeksu karnego oraz jeden zarzut usiłowania paserstwa z art. 13 par. 1 kk w zw. z art. 291 par. 1 kk. Podejrzany dopuścił się tych czynów od kwietnia 2016 roku do lutego 2017 roku. Mamed K. jest również podejrzany o nakłonienie w kwietniu 2017 roku w Warszawie i Rybniku innych osób i kierowanie wykonaniem przestępstwa polegającego na spaleniu dwóch samochodów kwalifikowane z art. 18 par. 1 i 2 kk w zw. z art. 288 par. 1 kk. Ponadto usłyszał on zarzuty użycia w październiku 2018 roku w Olsztynie przemocy i naruszenia nietykalności cielesnej funkcjonariuszy policji w celu zmuszenia ich do zaniechania zatrzymania i przymusowego doprowadzenia innej osoby kwalifikowane z art. 222 par. 1 kodeksu karnego i art. 224 par. 2 kk oraz znieważenia funkcjonariuszy Policji kwalifikowane z art. 226 par. 1 kk.
Prokurator skieruje do sądu także wniosek o tymczasowe aresztowanie Czeczena.
Osiem lat - niemal dokładnie tyle czasu nikt nie był w stanie pokonać Mameda (34-6-2, 13 KO, 17 SUB), byłego mistrza KSW wagi średniej. Ta sztuka dopiero udała się Tomaszowi Narkunowi, najlepszemu zawodnikowi kategorii półciężkiej. 38-letni Czeczen z polskim paszportem wyzwał "Żyrafę" na rewanż, ale w grudniu 2018 roku też poległ. Po tamtym pojedynku zakończył karierę. Kibice wciąż się jednak łudzą, że Mamed wróci do klatki.