Kierowca Ubera przyznał się do zabicia zawodnika UFC i wytłumaczył, jak do tego doszło

Kierowca Ubera - Jefferson Roger Maciel Barata został aresztowany i przyznał się do zabicia byłego zawodnika UFC Rodrigo de Limy (9-3) podczas incydentu w Belem.
Zobacz wideo

28- letni zawodnik wdał się w kłótnie z kierowcą, po której Barata uderzył samochodem brazylijskiego zawodnika MMA. 

W swoim oświadczeniu dla policji, Barata, który rozpoczął pracę jako kierowca Ubera pięć miesięcy temu mówi, że został uderzony przez de Limę po tym, jak poprosił go i trzech innych ludzi w samochodzie, aby obniżyli ton swoich głosów. Barata po kłótni odjechał, ale zamiast zgłosić sprawę na policję, postanowił wrócić i przestraszyć zawodnika MMA. Kierowca twierdzi, że nie miał zamiaru zabić de Limy.

Barata zostanie oskarżony o morderstwo. Zawodnik UFC, Michael Prazeres potwierdził tę informację. Prazeres to wieloletni przyjaciel i kolega klubowy de Limy, a także funkcjonariusz policji w Belem.

Poprosiłem Boga i jego rodzinę o przebaczenie. Moim celem nie było odebranie komuś życia. Nigdy nikomu nie zrobiłem niczego złego. Dzisiaj (26 kwietnia) miał być mój ślub. Chciałem zacząć nowe życie i tak się stało. Zapłacę za to, co zrobiłem i głęboko tego żałuje. Proszę jego rodzinę i przyjaciół o wybaczenie

– tłumaczył Barata

Rodrigo de Lima był żonaty i miał dwójkę dzieci. W 2014 roku podpisał kontrakt z organizacją UFC, gdzie stoczył dwa pojedynki, oba jednak przegrał. Ostatnią walkę stoczył w czerwcu ubiegłego roku, wygrywając przez duszenie zza pleców na gali Shooto Brazylia w Rio de Janeiro z Luizem Fabiano. Więcej o MMA na InTheCage.pl

Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.