Podczas gali KSW 48 w łódzkiej Atlas Arenie Philip de Fries będzie po raz drugi bronił tytułu międzynarodowego mistrza świata w wadze ciężkiej. Tomasz Narkun spróbuje odebrać pas Anglikowi, choć ta sztuka nie udała się w przeszłości innemu Polakowi – Karolowi Bedorfowi. De Fries zdobył zresztą tytuł po wygranej z Michałem Andryszakiem. Dodajmy, że urodzony w Sunderlandzie zawodnik wygrał swoje cztery ostatnie walki.
Przed walką z Narkunem de Fries udzielił wywiadowi „Polsatowi Sport”. Podczas rozmowy zdradził swój plan na sobotnie starcie i odniósł się do kwestii różnicy wagi między zawodnikami (Anglik jest o ponad 12 kg cięższy od polskiego zawodnika): „Waga jest naprawdę istotnym czynnikiem. Odgrywa również szczególne znaczenie, jeśli chodzi o konfrontację w parterze. Kiedy znajdę się na Tomaszu... zmęczę go. Zmęczę go, a później z łatwością rozbiję i zakończę zwycięsko ten pojedynek” – powiedział de Fries.
„Narkun jest mocnym zawodnikiem, dobrze walczącym z pleców, ale potrafi radzić sobie także z różnymi typami przeciwników. Nie zrozumcie mnie źle, ale jedyna szansa na jego wygraną to mój błąd. A ja tego błędu nie popełnię. Złapię go i rzucę nim o matę” – stwierdził Anglik w rozmowie z Polsatem Sport.