Ziółkowski (19-6) mierzył się z Nowakiem (5-2). „Golden Boy” dał się w pierwszych minutach zepchnąć do siatki, a Nowak zaczął tam dominować. Wystarczyła jednak chwila nieuwagi, by zawodnik warszawskiego klubu WCA wyrwał się z uchwytów i wrócił na środek oktagonu. Ziółkowski wolał prowadzić walkę z dala od siatki. I okazało się to słusznym wyborem. Szczęka 29-letniego Nowaka nadziała się na potężny cios Ziółkowskiego. ”Golden Boy” od razu po tym ciosie podniósł rękę w geście triumfu, bo już widział, że Nowak stracił przytomność. Odzyskał ją dopiero po kilkunastu sekundach.
Ziółkowski to czempion organizacji PLMMA w wadze lekkiej (do 70 kg). A na gali FEN 20 27-latek mógł zostać także posiadaczem pasa mistrzowskiego federacji FEN, ale nieoczekiwanie przegrał wtedy z Mateuszem Rębeckim. Dlatego teraz nie mógł sobie pozwolić na drugą porażkę z rzędu. Udało się. 27-latek ma ambitne plany. W marcowej rozmowie ze Sport.pl przyznał, że jego marzeniem jest walka w UFC. To na razie odległy plan, ale Ziółkowski zrobił ruch w dobrą stronę.