Polka po raz drugi przegrała z Rose Namajunas w starciu o pas mistrzowski w wadze słomkowej. Rywalka okazała się lepsza po jednogłośnej decyzji sędziów (trzy razy 49-46).
- Jest niedosyt, ale jestem zadowolona z przygotowań, były najlepsze z dotychczasowych. Wiemy, jak wyglądała pierwsza walka, a tu udało się pokazać klasę mistrzowską - powiedziała Jędrzejczyk podczas transmisji na żywo na Facebooku na profilu Oshee, jednego ze swoich sponsorów.
- Ja uważam, że tę walkę wygrałam. Statystyki nie kłamią. Widać też było po obrażeniach, już jest lepiej, a za trzy dni już nie będzie siniaków - powiedziała Polka. Wyprowadziła więcej ciosów, ale w większości były to niskie kopnięcia. Namajunas trafiała za to Jędrzejczyk w głowę. Dokładne statystyki tutaj >>
- Przez większość swojej kariery walczyłam w wadze muszej. Gdy zasiliłam szeregi UFC, walczyłam w wadze słomkowej, ze zbijaniem wagi było różnie. Ostatnio dobrze się czułam, nie musiałam ciąć wagi, wszystko było bardzo solidne. Broniłam tytułu pięć razy i mam głód tego, żeby znów zwyciężyć. Nadal czuję się młodo, ostatni camp był najlepszym w moim życiu. Może stoczę debiutancką walkę w wadze muszej, ale moim celem jest posiadanie tytułu mistrzowskiego w wadze słomkowej. Pójdę jeszcze raz po ten pas, jest to moim marzenie - stwierdziła zapytana o swoją przyszłość.
Do Polski wróci 16 kwietnia. Niedługo porozmawia z szefem UFC Daną White o swojej przyszłości, ale zapewniła, że nie skończy swojej kariery.