KSW 42. Mamed Chalidow rozbity przez Tomasza Narkuna! Piorunująca pierwsza runda i duszenie na koniec

Doświadczenie, wszechstylowości i spryt nie dały rady sile i nieprzewidywalności. Mamed Chalidow przegrał z Tomaszem Narkunem na KSW 42 w Łodzi przez poddanie. Walka zakończyła się w trzeciej rundzie.

To była jedna z najtrudniejszych walk Mameda Chalidowa - mocno nieprzewidywalna. Narkun był jednym z jego najcięższych i prawdopodobnie najsilniej bijących rywali. Jeden lecący z jego strony cios mógł zaważyć o wyniku.

Mamed od początku prowokował rywala, a gdy ten ostro poszedł do przodu przez chwilę nawet uciekał. To była jednak sprytna gra.

Mamed niby odkrywał głowę, ale w pewnym momencie niezwykle szybko uderzył rywala prawym prostym. Trafił wprost w twarz. Polak upadł, Chalidow po krótkiej próbie uderzania z góry odpuścił i nie wdawał się w dalszą wymianę w parterze. Wstał i po kilku sekundach powtórzył ostatnią skuteczną akcję. Narkun znów zaliczył knockdown. Chalidow tym razem poobijał trochę półciężkiego mistrza w parterze.

Kolejne rundy były mocno wyniszczające. W drugiej w oku Narkuna wylądował palec Mameda, sędzia na chwilę przerwał potyczkę, ta część była jednak wyrównana. Wszystko co najważniejsze wydarzyło się w trzeciej odsłonie.

Narkun czysto trafił Mameda. Chalidow uciekł do siatki, przyjął jeszcze sporo ciosów, ale w pewnym momencie ruszył na Narkuna i obalił go. Nie był jednak w pełni świadomy tego, co się działo. Dał się podejść. „Żyrafa” wykończyła go duszeniem trójkątnym. To był koniec.

- Nareszcie przegrałem!- powiedział Chalidow po walce. - Tu nie ma co się spinać, nie chciałem tracić przytomności, odklepałem – powiedział na koniec prowadzący do tej pory na sędziowskich kartach wojownik z Czeczenii.

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.