Jeszcze przed KSW 41 zapowiadano, że na jednej z kolejnych gal Artur Szpilka może zmierzyć się z Mariuszem Pudzianowskim. Taki pomysł bardzo ostro skrytykował Andrzej Wasilewski. - Walka Szpila - Pudzian to wstyd dla sportu. Okropny wstyd dla pięknego sportu olimpijskiego - pisał na Twitterze promotor bokserski. Szpilka bardzo szybko odpowiedział na jego wpis. - Punkt widzenia zależy od punktu siedzenia!!! I głupoty pan gada... ale to się każdemu zdarzyć może" - napisał pięściarz.
Sprawa na nowo rozgorzała po przedświątecznej gali w Katowicach, na której Tomasz Oświeciński pokonał Pawła "Popka" Mikołajuwa, a po walce wyzwał na kolejny pojedynek Artura Szpilkę. Szpilka, który siedział na trybunach, bardzo szybko zareagował, wszedł do klatki i powalił siedzącego na krzesełku Oświecińskiego. Interweniować musieli ochroniarze.
- Ja mam mniejszy problem z MMA, niż z publicznym zachowaniem, uderzeniem nic nie spodziewającego się człowieka z partyzanta, 46-letniego, ledwie żywego. Nic mnie jego taki, czy inny życiorys nie obchodzi - skomentował zachowanie Szpilki Andrzej Wasilewski.
Szpilka i tym razem nie przemilczał wypowiedzi promotora. - Czasami nie wierzę w to co czytam. Niech Pan troszkę wyhamuje.. i przestanie bredzić, bo hipokryzja przekracza granicę. Dostał liścia i ot całe zamieszanie. A "półprzytomny" dawał radę się wydzierać na Szpilkę? - napisał 28-latek.
Na razie nie wiadomo, kiedy Szpilka zadebiutuje w MMA. Zanim to jednak nastąpi, wcześniej najprawdopodobniej stoczy jeszcze jedną walkę bokserską.