Karolina Kowalkiewicz: Gotowość Asi do walki to była, moim zdaniem, taka zagrywka marketingowa [WIDEO]

W pierwszym wywiadzie udzielonym mediom branżowym po starciu z Claudią Gadelhą Karolina Kowalkiewicz odniosła się do swojej przyszłości w UFC, planów walki w Gdańsku oraz odwołania walki wieczoru podczas weekendowej gali UFC 213 w Las Vegas i akcesu do wejścia w miejsce Amandy Nunes zgłoszonego przez Joannę Jędrzejczyk.

Nasza świetna zawodniczka kategorii słomkowej jest jedną z gwiazd swojej dywizji w organizacji UFC. Nieskazitelny rekord 10-0 Karoliny Kowalkiewicz (10-2) został „popsuty” dopiero przez aktualną mistrzynię i dominatorkę, Joannę Jędrzejczyk (14-0) podczas historycznej gali w nowojorskim Madison Square Garden w listopadzie ubiegłego roku. Była to jednak rewelacyjna walka i skazywana na pożarcie Karolina postawiła mistrzyni twarde warunki, czym zyskała sobie wielkie uznanie wśród fanów na całym świecie.

Walka zawodniczki Shark Top Team z numerem jeden w rankingu dywizji słomkowej, Claudią Gadelhą (15-2), była więc tylko kwestią czasu. Do starcia doszło 3 czerwca w Rio de Janeiro podczas gali UFC 212. Niestety walka nie poszła po myśli Polki – po dobrym początku w stójce Kowalkiewicz dała się obalić silnej Brazylijce, popełniła błąd oddając jej plecy i w trzeciej minucie pierwszej rundy zmuszona była odklepać piekielne duszenie zza pleców.

Po drugiej przegranej z rzędu Polka potrzebowała dłuższej przerwy na odpoczynek od zgiełku światowych mediów. Przez ponad miesiąc zawodniczka ograniczyła się do opublikowania oświadczenia kilka dni po walce oraz do sporadycznego wrzucania do sieci zdjęć m.in. z pobytu w Brazylii.

W swoim pierwszym wywiadzie po UFC 212 Kowalkiewicz przyznała, że niechętnie wraca do tematu brazylijskiej gali. Odniosła się natomiast do planów na najbliższą walkę:

- Jeszcze nie ma konkretnych planów, ale na pewno niedługo zawalczę. Jeszcze nie ma konkretnej daty, więc nie chcę nic mówić, ale mam nadzieję, że jak najszybciej zawalczę. Jestem w dobrej formie, nie odniosłam żadnej kontuzji podczas ostatniej walki.

Naturalne wydaje się, że Karolina Kowalkiewicz mogłaby zawalczyć na gali UFC w Gdańsku, która odbędzie się 21 października. Zapytana o to potwierdziła, że były takie rozmowy z matchmakerem organizacji, Seanem Shelby:

- Chciałabym zawalczyć w Polsce i wiem, że UFC samo chciało mnie tam wrzucić. Ale zobaczymy. (…) Słyszałam jeszcze jakiś czas przed walką z Claudią, dużo wcześniej, podczas takiej luźnej rozmowy z Seanem Shelby, to coś tam wspominał, czy byłabym zainteresowana tym Gdańskiem.

Kowalkiewicz byłaby na pewno mocnym i atrakcyjnym akcentem gali w Trójmieście, mogącym przyciągnąć rzesze jej fanów nie tylko z Polski.

Przy okazji poprosiliśmy zawodniczkę o komentarz do sytuacji, która zdarzyła się przed galą UFC 213: wobec rezygnacji  Amandy Nunes z walki w obronie pasa dywizji koguciej gotowość do wejścia w jej miejsce zgłosiła niespodziewanie Joanna Jędrzejczyk.

- Z tego co wiem, to lekarze stwierdzili, że Amanda Nunes może walczyć, więc nie rozumiem, czemu nie walczyła. (…) Nie wygląda na płochliwą dziewczynę, więc nie wiem, co tam się stało - przyznała zawodniczka i dodała odnosząc się już do propozycji Jędrzejczyk, aby zastąpić Brazylijkę w oktagonie:

- To, że Asia stwierdziła gotowość do walki, to moim zdaniem była taka zagrywka marketingowa, bo wiadomo, że już po ceremonii ważenia do tej walki na pewno by nie doszło.
Karolina potwierdziła także, iż w UFC obowiązkowy jest dla zawodniczek test ciążowy na dziesięć dni przed walką. Jest to badanie wykonywane na podstawie próbki krwi, które decyduje o dopuszczeniu zawodniczki do walki.

Co natomiast na temat swojej ewentualnej przeciwniczki powiedziała nam Karolina oraz jak obstawia wynik pojedynku Conor McGregor vs. Floyd Mayweather dowiecie się z poniższego wywiadu:

 

Więcej o MMA przeczytasz na InTheCage.pl

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.