MMA. Joanna Jędrzejczyk chciała walczyć bez przygotowania. Brak zgody przez test ciążowy

Na kilka godzin przed galą UFC 213 w Las Vegas Joanna Jędrzejczyk zaproponowała, że zastąpi kontuzjowaną Amandę Nunes w walce z Walentiną Szewczenko. Do niespodziewanego starcia nie doszło, bo zabrakło czasu na zrobienie testu ciążowego. Ale nasza mistrzyni znów zyskała wielki szacunek w świecie MMA

„Nunes wypadła i teraz Joanna Jędrzejczyk błaga nas, żebyśmy dziś w nocy pozwolili jej walczyć z Szewczenko! Joanno, jesteś wspaniałą, niesamowitą wojowniczką. To zaszczyt mieć Cię w UFC” - stwierdził Dana White. W ten sposób szef organizacji zareagował na wcześniejszą aktywność Polki w mediach społecznościowych. - Jestem przygotowana pod każdym względem, mogę się stawić na czas, nie widzę żadnego problemu. Dana White, czekam na rozwój wydarzeń - mówiła Polka, zgłaszając swą gotowość do ratowania walki wieczoru.

Ostatecznie Jędrzejczyk nie wystąpiła w zastępstwie za Nunes, bo zabrakło czasu na wykonanie testu ciążowego. - Zabrakło czasu, by uzyskać wynik. Potrzebują na to 72 godziny - zdradziła Jędrzejczyk w rozmowie z serwisem mmajunkie.com

Do zamieszania doszło po tym, jak Nunes trafiła do szpitala. Ostatecznie lekarze wyrazili zgodę na to, by weszła do klatki, ale ona uznała, że nie czuje się na siłach. Brazylijka miała bronić pasa w wadze koguciej (Jędrzejczyk jest najlepsza w słomkowej). To świetna wojowniczka, w grudniu ubiegłego roku pokonała legendarną Rondę Rousey. Z kolei Szewczenko to zawodniczka dobrze znana naszej mistrzyni - w przeszłości walczyły ze sobą trzy razy na zasadach muay thai i wszystkie walki wygrała pochodząca z Kirgistanu Peruwianka.

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.