1 runda:
Cała runda była toczona w stójce. Żaden z zawodników nie zaryzykował. Lepszy był na pewno Khalidov, który więcej razy trafił Mańkowskiego i zaprezentował kilka ciekawych technik, m.in. Kakato.
2 runda:
Khalidov od początku próbował kopać, najpierw frontalne kopnięcia, a następnie zaatakował latającymi kolanami, które jednak nie doszły do celu. W połowie rundy Khalidow trafił Mańkowskiego lewy sierpowym, ale nie zrobiło to na poznaniaku dużego wrażenia. Na 40 sekund przed końcem drugiego starcia Czeczen zaatakował latającym kolanem, ale ni czysto i poślizgnął się, padając na matę. Mańkowski wyglądał w tej rundzie zdecydowanie lepiej niż w poprzedniej.
3 runda:
Przez pierwsze 90 sekund nie działo się wiele do momentu, aż Mańkowskiemu udało się skrócić dystans i trafił Khalidova. Następnie klinczował i przycisnął Khalidova do klatki, ale nie utrzymał go tam długo i zawodnik Arrachionu efektownie uciekł z tego, trafiając latającym kolanem. Na niecałą minutę przed końcem poszedł po nogi i obalił Mańkowskiego, utrzymując go na macie już do końca walki.