MMA. Właściciel KSW: Nie skreślam Popka, dla mnie przegrał tylko jedną z walk [ROZMOWA]

- Jeszcze nie podjęliśmy oficjalnych rozmów, ale myślę, że kolejna walka Popka Monstera i Tomasza "Stracha" Oświecińskiego to bardzo prawdopodobne rozwiązanie. Kibice chętnie by zobaczyli ich rewanż, a pierwsza walka była wyrównana - mówi Martin Lewandowski w obszernej rozmowie ze Sport.pl. Właściciel KSW poruszył także wątek Mameda Khalidova, Artura Szpilki, Damiana Janikowskiego i Karoliny Owczarz.
Martin Lewandowski - współwłaściciel KSW Martin Lewandowski - współwłaściciel KSW Sebastian Rudnicki

"Mamed kontra Narkun? Ta walka sama się napisała"

Antoni Partum: Mamed Khalidov (34-4-2, 13 KO, 17 Sub) podpisał nowy kontrakt z KSW i w marcu zmierzy się w Łodzi z Tomaszem Narkunem (14-2, 3 KO, 11 Sub). Ile walk przewiduje umowa Czeczena?
Martin Lewandowski: - Zawodnicy podpisujący z nami kontrakty mają z reguły zapewnione cztery pojedynki, ale nie dotyczy to Mameda w tym przypadku. On jest historią KSW, naszą wielką gwiazdą, i z tych powodów właśnie ma wyjątkową pozycję u nas w federacji. Dlatego zrobiliśmy małe ustępstwo i jego kontrakt dotyczy jedynie starcia z Narkunem. Myślę, że wynik pojedynku z Tomkiem wiele wyjaśni. Nasza oferta się nie zmieniła. Możemy zrobić wyjątek dla Mameda, aby równocześnie był zawodnikiem KSW i ACB. W Polsce walczyłby dla nas, a za granicą dla ACB. Mamed ma tam wielu przyjaciół, a my to rozumiemy. Ale decyzja jest po stronie zawodnika.

Khalidov zazwyczaj walczy w kategorii do 84 kg, a Tomasz Narkun do 93 kg. Jaki będzie limit wagowy ich pojedynku?
- Wciąż nie ustaliliśmy. Tomaszowi byłoby niezwykle trudno zejść z wagą poniżej  90 kg, a taka waga nie będzie natomiast żadnym problemem dla Mameda.

Kto wymyślił pojedynek mistrza kategorii średniej z posiadaczem pasa wagi półciężkiej?
-
Ta walka sama się napisała. Tomek Narkun jest piekielnie ambitnym zawodnikiem i publicznie ogłosił, że chciałby zmierzy się z Mamedem, a dla Khalidova to również ciekawe wyzwanie. Chyba nie ma innego zawodnika na świecie, który pokonał mistrza kategorii półśredniej [podczas KSW 39 wygrał z Borysem Mańkowsim-red.], mistrza średniej [na KSW 33 wygrał z Michałem Materlą-red.], a teraz zawalczy z czempionem kategorii półciężkiej.

 

"Janikowski to odkrycie roku w polskim MMA"

Macie jakiś konkretny pomysł na karierę Mameda, czy będziecie mu już tylko wymyślali tzw. extra fighty?
-
Mieliśmy na niego plan, ale sytuacja się zmieniła. Fakt, że wciąż nie wiadoma jest jego przyszłość sprawia, że jesteśmy zmuszeni do reagowania z walki na walkę. Na szczęście nie wpływa to na atrakcyjność jego pojedynków. Starcie z Narkunem zapowiada się mega ciekawie.

Kiedyś końmi pociągowymi KSW byli Khalidov i Mariusz Pudzianowski, ale podczas KSW 41 w katowickim Spodku obaj nie wystąpili, a i tak gala cieszyła się dużym zainteresowaniem . Pojawiają się nowe gwiazdy. Na jedną z nich wyrasta Damian Janikowski, były zapaśnik i medalista olimpijski z Londynu.
- Śmiało możemy powiedzieć, że Damian to odkrycie roku w polskim MMA. Wygraną walką z najbardziej doświadczonym polskim zawodnikiem, Antkiem Chmielewskim, pokazał, że każdy wojownik z kategorii 84 kg, jest w jego zasięgu. Może jeszcze jest za wcześnie na walkę o pas, ale jak dalej tak będzie się rozwijał, to kto wie?  Kibice nie musza się martwić, że będziemy jego karierę spokojnie budowali, od razu wrzucamy go na głęboką wodę. Damian jest niezwykle ambitnym sportowcem, co nam odpowiada. Na dzisiaj chyba tylko Michał Materla jest jeszcze poza zasięgiem. Na dzisiaj...

POPEK POPEK SZYMON STARNAWSKI

Co z Popkiem?

KSW w swoich szeregach ma nie tylko świetnych sportowców, ale i celebrytów walczących w tzw. Freak Fightach. Wydawało się, że jeśli Popek Monster efektownie pokonałby Tomasza "Stracha" Oświecińskiego, to zasłużyłby na kolejną - po przegranej z Mariuszem Pudzianowskim - nieco bardziej sportową szansę. Tymczasem niespodziewanie poległ z debiutującym w MMA 45-letnim aktorem... Jaki macie teraz pomysł na Popka? Rozumiem, że on zapewnia wam wielką oglądalność i zainteresowanie mediów, ale z kim ma się bić, skoro przegrał nawet ze "Strachem"?
-
To, że przegrał z Tomkiem wcale go nie dyskredytuje i nie oznacza, że nie ma już dla niego przeciwników. Nie chcę odbierać Oświecińskiemu wygranej, ale musisz przyznać, że przez większą część pojedynku to Popek dominował. To była walka na granicy. Myślę, że rewanż byłby bardzo ciekawy. Nie skreślam Popka, dla mnie przegrał tylko jedną z walk. Nie jest tak, że nagle Popek spadł w hierarchii o dziesięć pięter...

Czyli czeka nas rewanż Popka i Stracha?
- Jeszcze nie podjęliśmy oficjalnych rozmów, ale myślę, że to bardzo prawdopodobne rozwiązanie. Kibice chętnie by zobaczyli ich rewanż, a pierwsza walka była wyrównana.

Ten pojedynek bardziej przegrał Popek niż wygrał Strachu, dlatego chyba Oświeciński nie będzie zbytnio dążył do rewanżu. W przypadku porażki w drugiej walce, kibice uznają, że wynik poprzedniej to był tzw. wypadek przy pracy.
- Pamiętaj, że Strachu, jest teraz znacznie bardziej doświadczonym sportowcem. Debiuty bywają trudne, ze względu na duży stres i brak znajomości realiów prawdziwej walki, sparringi to zawsze będą "laboratoryjne" warunki. Teraz już wie, co to znaczy wejść do klatki. Wie także, jak trudno budować kondycję, a przede wszystkim zna już Popka jako przeciwnika, dlatego na pewno lepiej by zawalczył niż za pierwszym razem. A przecież wygrał poprzednią walkę! Dlatego teraz znacznie łatwiej byłoby mu się przygotować. Strachu ma obecnie nie komfortową sytuację, bo kibice myślą, że skoro pokonał Popka, to czas na kolejny krok. Jednak dla przykładu Tyberiusz Kowalczyk (3-1, 3 KO) to wciąż za wysokie progi dla Tomka, przecież Tyberiusz stoczył bardzo wyrównaną walkę z Pudzianem [- przegrał w 2. rundzie-red.].

Hajto na KSW? Kompletna bzdura

Może Robert "Hardkorowy Koksu" Burneika to odpowiedni rywal?
-
Nie mówię nie, ale raczej wątpię... Popek wybił mu MMA z głowy. I to dosłownie... Robert raczej nie wróci już do klatki.

Kończąc temat freaków. Tymon Tymański, muzyk i celebryta, powiedział w rozmowie z portalem muzyka.onet.pl, że otrzymał propozycję walki z.. Tomaszem Hajtą. Potwierdza pan?
- To jakaś kompletna bzdura... Cieszę się tylko, że KSW jest już tak popularne, że każdy o tymmówi ,  i nawet muzycy sięgają po KSW, aby podpromować swoją osobę. Ale nie było tej oferty, co więcej Hajto - a znamy się osobiście - nic na ten temat nie wiedział i ledwo Tymona kojarzy.  

Artur Szpilka a KSW

Artur Szpilka mówił mi w Katowicach, że zadebiutuje w KSW w 2018 roku. Wiemy też, że rozpoczął już treningi MMA. Kilka dni temu jednak ogłosił, że na razie skupia się tylko na boksie.
-
Widzisz jak to jest. Jeszcze tydzień temu zapowiadał, że będzie walczył, a teraz znowu zmienia zdanie. Jedno jest pewne, jeśli Szpilka zadebiutuje w MMA - a jestem niemal pewny, że do tego dojdzie - zrobi to jako zawodnik KSW. To mi obiecał i z tego co sam podkreśla jest człowiekiem honoru. My też nie mamy ciśnienia, aby musiał zadebiutować jak najszybciej.

To tak jak było z Damianem Janikowskim [medalista olimpijski w zapasach, który zaczął trenować MMA - red]. Rozmawiałem z nim cztery lata przed debiutem w MMA. Ale czułem, że w końcu do nas trafi. Podobnie mam teraz ze Szpilką. Chociaż liczę, że nie będzie mnie trzymał aż tyle czasu, co Damian (śmiech). Wiele wyjaśnia jego najbliższa bokserska walka. Też trzeba go zrozumieć. On ma nie tylko sportowe ambicje, ale i nazwijmy to - ludzkie. Nie chce zostać zapamiętany jako pięściarz, który miał podbić świat, a ostatnio tylko przegrywa.

Liczę, że Andrzej Wasilewski [jego promotor-red] w końcu załatwi mu jakąś ciekawą walkę i nie będzie tylko obiecywał "świetlanej przyszłości". Ode mnie Artur otrzymał konkretną propozycję finansową, propozycje potencjalnych przeciwników na dwa najbliższe jego starcia i nawet datę możliwego debiutu.
Pamiętasz jak wrzuciłem zdjęcie ze Szpilką? Powiedziałem mu wtedy, że Wasilewski pewnie już przebiera nóżkami, bo wie że może stracić zawodnika. Paradoksalnie, proponując mu występy w MMA, pomogłem mu w boksie, ponieważ Wasilewski musi wreszcie zacząć działać, żeby go nie stracić na dobre...

Z KSW romansuje także inny polski pięściarz, Mateusz Masternak. Kiedy zobaczymy go w klatce?
- Szczerze powiem, że większość czołowych Polskich bokserów rozmawia z nami, ponieważ czarno widzi, przyszłość w boksie.

Karolina Owrczarz w KSW?

Karolina Owczarz, była pięściarka i dziennikarka Polsatu, zapowiedziała swój debiut w MMA. Wasza najbliższa gala odbędzie się w Łodzi. Może to dobry moment, aby rodowita łodzianka wystąpiła na tej imprezie?
-
Czy wystąpi w Łodzi? Tego nie wiem, ale prowadzimy z jej otoczeniem już bardzo zaawansowane rozmowy. Skoro widzi swoją przyszłość w MMA, to my ją serdecznie zapraszamy, a lepszej opcji przecież nie znajdzie. Jesteśmy czołową europejską federacją MMA w Europie i myślę, że zdecydowana większość zawodników chce dla nas walczyć.

Plany KSW na przyszłość

Czy jest coś czego wam się nie udało w 2017 roku zrobić, choć planowaliście?
- Były cztery gale, a miało być pięć. Nie udało nam się także stworzyć ligi KSW, czyli turniejów MMA dla nieco mniej znanych zawodników, aby pozwolić im się wypromować u nas. Trampolina dla wojowników mniej rozpoznawalnych. Trwają negocjacje z Polsatem, ale to trudne przedsięwzięcie. Nie udało nam się też wrócić do Anglii, ale za to zdobyliśmy Dublin. Ogólnie rok jednak oceniłby jako 10 na 10. Gala na Narodowym była historyczna. Druga impreza w historii MMA pod względem liczby osób, przyszło na PGE Narodowy niemal 60 tysięcy kibiców.

Jakie plany na 2018 rok?
- Chcemy pięć gal, w tym może uda się zrobić dwie za granicą. Może w końcu rozpoczniemy także projekt ligi KSW, nawet jeśli miałoby to być niszowa impreza. 2017 był tak dobry, że trudno będzie go przebić, ale udowodniliśmy, ze nie ma rzeczy niemożliwych dla KSW.

rozmawiał Antoni Partum

###

Właściciel KSW zdradził nam, kto zawalczy o pas mistrzowski kategorii średniej. Więcej informacji TU.

Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.