KSW 43. Sprinter MMA tym razem poległ. Andryszak nie zdobył pasa. Słabo wypadli też inni Polacy. Błysnął tylko Janikowski

Prawdziwy sprinter w MMA, który błyskawicznie demolował rywali w ostatnich sześciu walkach, tym razem szybko musiał uznać wyższość Philipa de Friesa. Anglik został nowym mistrzem kategorii ciężkiej. Polacy przegrali pięć z sześciu walk na KSW 43. Swoich pogromców znaleźli m.in. Artur Sowiński czy Łukasz Chlewicki. Błysnął tylko Damian Janikowski.


ksw

Kibice przyzwyczaili się, że gdy do klatki wchodzi Michał Andryszak, to na jego walki spóźniać się nie można. "Longer" tylko dwa razy w swych 27 walkach wychodził poza pierwszą rundę. W ostatnich sześciu starciach zwyciężał przez nokauty lub poddanie. Teraz wydawało się, że ten scenariusz się powtórzy.

Polak ruszył na de Friesa z całym swoim arsenałem technik. Obsypał go ciosami, mocno uderzał nogami w wątrobę i uda. Poprawiał kolanami. Walka przeszła jednak do parteru. To rywal był na górze, wyprowadzał mocne łokcie, Andryszak słabo reagował na ciosy Brytyjczyka, sędzia zakończył starcie.


ksw

KSW 43 dostarczyło kibicom sporo emocji dzięki walce Dawida Zawady i Michała Michalskiego. Były w niej efektowne wymiany, gdy panowie w pierwszej rundzie ruszyli na siebie z gradem ciosów. Zwroty akcji - gdy zawodnik z Niemiec szybko padł na deski, został obalony też w drugiej rundzie i mocno porozbijany, a nieco nieoczekiwanie udusił Michalskiego w trzeciej odsłonie walki. Znalazł się za jego plecami i wiedział co robić. Zawada odniósł w ten sposób 17 zwycięstwo, mniej doświadczony Michalski mimo znakomitego początku przywitał się z KSW porażką, czwartą w dziesiątej walce w MMA. Publiczność jednak oklaskiwała go długo.


ksw

Kibicom KSW przypomniał się też Norman Parke. Irlandczyk, który ostatnio dał się we znaki Mateuszowi Gamrotowi, tym razem stanął naprzeciw Łukasza Chlewickiego. Rywal z Wysp miał lekką przewagę od początku tego starcia. Był aktywniejszy i ustawiał sobie go pod siatką, by odbierać siły mocnymi ciosami. W drugiej rundzie dobrze obronił się przed sprowadzeniem walki do parteru i przeszedł do ofensywy kopnięciami. Mocno poobijał nogi Polaka tak, że ten miał problemy z poruszaniem się. Swój napór zakończył w parterze , włączając do repertuaru technik łokcie. Zresztą rozbijał nimi Chlewickiego również w trzeciej rundzie. Wygrał na punkty, zasłużenie.


ksw

Porażki we Wrocławiu doznał też inny z Polaków. Artur Sowiński stanął naprzeciw 11 lat młodszego, utalentowanego Francuza Salahdine'a Parnasse'a. Rywal był szybszy, zadawał więcej celnych ciosów. Umiejętnie bronił się przed próbami obaleń "Kornika". Podczas walki w parterze w ostatnich fragmentach rywalizacji również dominował. Sędziowie bez zawahania wskazali na jego zwycięstwo. Parnasse, który pochodzi z kraju, gdzie walki MMA są zabronione, jeszcze w MMA nie przegrał. Właśnie odniósł 12 zwycięstwo.


ksw

Błysnął i znów zachwycił olimpijczyk. Damian Janikowski wygrał właśnie swoją trzecią walkę w ciągu ostatnich 12 miesięcy. Brązowy medalista igrzysk w zapasach w ciągu 18 sekund starcia z Yannickiem Bahatim najpierw uprzykrzył mu życie wysokimi kopnięciami, a gdy dużo bardziej doświadczony w MMA Anglik, próbował sprowadzić walkę do parteru, zastawił na siebie pułapkę. Janikowski szybko go złapał, znalazł się w lepszej pozycji i zaczął obijanie mocnymi ciosami. Sędzia widząc, że rywal nie odpowiada, przerwał to starcie. Publiczność w rodzinnym mieście Polaka była zachwycona i chyba nieco zszokowana.

Kilka salt, podziękowanie dla trenerów i słowa Polka, że szybko się uczy i jest głodny kolejnych zwycięstw brzmią obiecująco

.
ksw

W ostatniej walce wieczoru mieliśmy spore zaskoczenie. Pas wagi półśredniej zmienił właściciela. Oddać go musiał robiący błyskotliwą karierę w KSW Roberto Soldić. Chorwat, po rozgromieniu Borysa Mańskowskiego tym razem walczył na KSW z Dricusem du Plessisem. Zawodnik z RPA był wyższy od obrońcy tytułu, ale nie przeszkadzało to Soldiciowi często dochodzić do jego twarzy. Po jednej z kombinacji - prawy lewy prosty - powalił rywala na deski. Po krótkiej wymianie w parterze, walka znów przeszła do stójki. Plessis podczas klinczu efektownie przerzucił przez siebie Chorwata, potem przez pewien czas wisiał mu na plecach szukając duszenia. Dominował, ale rozstrzygnięcia nie było.

W drugiej rundzie po półtorej minucie Soldić leżał już na plecach. Plessis czysto trafił go w twarz lewym sierpem. Długo nie musiał dobijać. Sędzia zareagował. Soldić mógł być zdziwiony.


Walka wieczoru:
77,1kg: Dricus Du Plessis pok. Roberto Soldicia przez TKO w 2 rundzie

Pozostałe walki:
83,9kg: Damian Janikowski pok. Yannicka Bahatiego przez TKO w 1 rundzie
120,2kg: Philip de Fries pok. Michała Andryszaka przez TKO w 1 rundzie
65,8kg: Salahdine Parnasse pok. Artura Sowińskiego przez jednogłośną decyzję sędziów
77,1kg: David Zawada pok. Michała Michalskiego przez poddanie (duszenie zza pleców) w 3 rundzie
70,3kg: Norman Parke pok. Łukasza Chlewickiego przez jednogłośną decyzję sędziów
61,2kg: Antun Racić pok. Kamila Selwę przez jednogłośną decyzję sędziów
70,3kg: Maciej Kazieczko pok. Macieja Kalicińskiego przez jednogłośną decyzję sędziów

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.