W piątek "Super Express" podał informację o dyskwalifikacji Polaka przez Komisję do Zwalczania Dopingu w Sporcie. - Wszystko, co dotyczyło tej sprawy, zostało przekazane komisji w pierwszej instancji. W trakcie postępowania wykazałem, że zażyłem tę substancję nieświadomie i uważam, że oczyściłem swoje imię - broni się 28-letni zawodnik.
Zieliński na igrzyskach w Rio miał być jednym z głównych kandydatów do zdobycia medalu w kategorii 94 kg. Został usunięty z kadry, kiedy wyszło na jaw, że w próbce pobranej od sztangisty 1 lipca wykryto zabroniony nandrolon. Ten sam środek zażywał jego brat - Tomasz.
- W trakcie postępowania pierwszej instancji wykazałem, że to nie jest moja wina. Nandrolon, który wykryto w moim ciele, dostał się do organizmu poprzez zanieczyszczoną witaminę B12, którą zażywałem. Niestety, komisja tego nie uznała, ale będę się odwoływał - podsumowuje w rozmowie z "Super Expressem" Zieliński.