Gala KSW w Warszawie. Faszyzujący Finowie w koszulkach, Polak z kotwicą "Polski Walczącej"

Nazistowskie swastyki i rasistowskie hasła na ciałach dwóch Finów biorących udział w sobotni wieczór w 15. Konfrontacji Sztuk Walki (KSW) zostały zakryte koszulkami z lycry. W ten sposób organizatorzy największego show MMA w Europie chcieli uniknąć skandalu. Polski przeciwnik nazwał Fina z faszystowskimi tatuażami "głupkiem", i sam wyszedł na ring w Warszawie w koszulce z kotwicą "Polski Walczącej"

Niko Puhakka, sobotni przeciwnik Macieja Górskiego na gali KSW w Warszawie, swoich faszystowskich poglądów nie kryje. Gdy zapytaliśmy go, czy tatuaż "Blood and Honour" opisuje jego poglądy stwierdził krótko: - Tak. To moja sprawa jakie mam poglądy we własnym kraju. W Polsce nie zamierzam nikogo do nich przekonywać. Wypierać się też nie mam zamiaru.

"Blood and Honour" (krew i honor) brzmi adekwatnie do postawy wielu twardych fighterów MMA. Znaczna ich część mówi o walce do krwi, w imię honoru. "Blood and Honour" brzmi jednak złowieszczo, gdy zestawimy go z historią i ideologią jaka stoi za tym konkretnym tatuażem. "Blut und ehre" było mottem Hitlerjugend, faszystowskiej młodzieżówki. Dziś "Krew i Honor" to jedna z największych organizacji terrorystycznych na świecie. Jej aktywiści mają na rękach krew ludzi, których uznają za zdrajców białej rasy.

Pogrom Polaków na gali MMA! Tylko Khalidov nie zawiódł. Dwóch kończy karierę! "Głupek, ale przebiegły i skuteczny na ringu"

W sobotę Puhakka wygrał w hali Torwaru z Maciejem Górskim, który do ringu wyszedł w koszulce z wymalowaną kotwicą "Polski Walczącej".

- To nie był manifest polityczny. Fin był dla mnie tylko przeciwnikiem i nie walczę z jego preferencjami politycznymi. Jest jednym z najlepszych zawodników MMA w Europie. Prywatnie jego poglądy mnie rażą. Mówiąc delikatnie, faszyzm to głupota. On ma prawo być głupi u siebie w domu. Na ringu niestety jest przebiegły i skuteczny - tłumaczył Górski. - Puhakka nie mógł walczyć bez koszulki, bo publiczne pokazywanie emblematów faszystowskich i komunistycznych w tym kraju jest zabronione konstytucją.

Tatuaż "Blood and Honour" to nie jedyny manifest Puhakki. Na ciele ma też tatuaż wiążący go z inną organizacją faszystowską - National Alliance. To jedna z najniebezpieczniejszych bojówek rasistowskich w USA.

Górski: Kończę karierę, bo za mało zarabiam Szefowie KSW: Kierowaliśmy się jego poziomem sportowym

W Polsce wszystkie obrazki na ciele Fina zostały zasłonięte.

- Zapraszając Fina do Polski kierowaliśmy się jego poziomem sportowym. Poglądy jakie ma, diametralnie różnią się jednak od wartości wyznawanych przez nas. Podczas ostatniej gali nakazaliśmy mu więc zasłonięcie ich - zastrzega Maciej Kawulski, współwłaściciel KSW.

Federacja usunęła także za pomocą photoshopa tatuaże na zdjęciach Finów w materiałach promocyjnych KSW.

Puhakka nie mógł więc w żadnym publicznym miejscu odsłaniać ciała. Nawet podczas piątkowej ceremonii ważenia zawodników wszedł na wagę w bluzie z lycry (tzw. rashguard). Gdy okazało się, że Fin ma kilkaset gramów nadwagi, nie zezwolono mu na rozebranie się. Jego masa bez ubrań została skontrolowana tylko w obecności sędziego i organizatora. KSW nakazało mu także założenie firmowej odzieży federacji.

Uniknęła w ten sposób kolejnego skandalu. Puhakka jest bowiem sponsorowany przez Hoelzer Reich - firmę, która szyje ubrania dla neofaszystów (w swojej ofercie miała koszulkę z niemieckim napisem "Czwarta Rzesza już działa").

"Strażnik" z lycry zabezpieczył też przed oczami kibiców tułów Toni'ego Valtonena, który przed laty wytatuował sobie napisy "White Power" i "Born to Hate". Toni swoich poglądów już jednak nie broni.

- Popełniałeś błędy w młodości? - rzuca pytany o swoje tatuaże. - Ja, tak - ucina.

Valtonen także wyjechał z Warszawy ze zwycięstwem - pokonał Łukasza Jurkowskiego, jednego z najpopularniejszych polskich zawodników MMA.

Faszyzujący bohaterowie MMA

Polska KSW nie jest jednak jedyną organizacją MMA, która musi sobie radzić z podobnymi problemami. Zawodnicy w bluzach firmy Hoelzer Reich wychodzili do ringów i klatek największych imprez na całym świecie. Dziś niemal wszystkie zablokowały możliwość noszenia kontrowersyjnej odzieży. Z tatuażami starają się postępować tak jak KSW.

Dotychczas najbardziej znany incydent związany z propagowaniem treści faszystowskich dotyczył Matta Hughesa. Były mistrz kategorii półśredniej organizacji UFC dał się sfotografować w koszulce z symbolami SS. Inny znany fighter, Mac Danzig, nosił t-shirt uszyty dla niego przez Hoelzer Reich z rysunkiem trupiej czaszki przyodzianej w faszystowską czapkę wojskową. Gdy wybuchł skandal, wycofał się z umowy z kontrowersyjną firmą.

O nazistowskie skłonności podejrzewany jest także Aleksander Emelianenko, brat słynnego "Ostatniego Cesarza", Fiodora, jednego z najwybitniejszych zawodników MMA w historii. Przypominający więzienną pisankę wielkanocną Aleksander (pokonał w japońskiej organizacji Pride Pawła Nastulę) kazał sobie wytatuować na plecach napis "Gott mit uns". Hasło "Bóg jest z nami" wykorzystywał na sztandarach Wehrmacht (ale i inne organizacje militarne w historii Niemiec).

"Aleks" zarzuty o propagowanie treści faszystowskich jednak odrzuca: - Ja po prostu kocham Boga.

Czy nadal będziemy oglądać faszyzujących Finów w Polsce? Puhakka w sobotnią noc zdobył pas wagi lekkiej KSW. Nie musi go jednak bronić, bo jest to tytuł wyłącznie turniejowy, nie międzynarodowy.

Valtonen, choć pokonał Łukasza Jurkowskiego, nie zachwycił. Obaj mogą nie dostać już zaproszenia z czysto sportowych powodów.

Tylko Khalidov nie zawiódł - relacja z gali KSW 15 ?

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.