KSW 46. Mamed Khalidov zakończył karierę. Lewandowski apeluje do Mameda

Współwłaściciel federacji KSW jest zaskoczony decyzją Mameda Khalidova o zakończeniu kariery. - To dla nas strzał, rewolucja, ale staramy się z tym mierzyć - przyznał Martin Lewandowski. Dodał, że liczy na zmianę decyzji 38-letniego zawodnika. - Emocje są wielkie i właśnie dlatego mam nadzieję, że jeszcze zmieni swoją decyzję. Może gdy opadną emocje, zrobi chłodną kalkulację i wróci - zaapelował Lewandowski.

- Mamed Khalidov wyrwał wszystkich z butów. W każdej federacji następuje kiedyś zmiana pokoleniowa, wymiana zawodników, ale nie spodziewałem się, że Mamed zakończy karierę już po tej walce. W mediach społecznościowych pisałem, że to będzie walka o wszystko, ale myślałem, że Khalidov odłoży swoją decyzję na później. Jestem mocno zaskoczony - przyznał Martin Lewandowski, współwłaściciel federacji KSW w wywiadzie dla portalu mmarocks.pl

Khalidow wróci do KSW? Lewandowski ma jeszcze nadzieję

Lewandowski ma jeszcze nadzieję, że 38-latek zmieni swoją decyzję. - Nie zdążyłem porozmawiać z Mamedem po walce. Wyjechał z hali, zanim wróciłem do szatni. Emocje są wielkie i właśnie dlatego mam nadzieję, że jeszcze zmieni swoją decyzję. Może gdy opadną emocje, zrobi chłodną kalkulację i wróci. Ale znam Mameda i wiem, że będzie bardzo ciężko przekonać go do zmiany decyzji - zaznaczył.

- To dla nas strzał, rewolucja, ale staramy się z tym mierzyć. Budujemy innych zawodników, ale wiemy, że nikt nie wskoczy w buty Mameda. Będziemy długo czekać na zawodnika, który ma taką liczbę fanów jak Khalidov - stwierdził Lewandowski.

 

KSW. Mamed Khalidov: Mam problemy z głową

Mamed Khalidov przegrał z Tomaszem Narkunem podczas gali KSW 46 i zakończył karierę. - Mam problemy z głową. To nie jestem ja, nie jest to moja praca, nie jest mój timing, uderzenie. Nie chcę więcej robić z siebie pajaca - skomentował swoją decyzję w rozmowie z mma.pl.

Na sobotniej gali KSW 46 Tomasz Narkun (16-2, 3 KO, 12 SUB) pokonał jednogłośnie na punkty (2x 29:28, 30:27) Mameda Khalidova (34-6-2, 13 KO, 17 SUB) i tym samym drugi raz z rzędu wygrał z Czeczenem, który po walce ogłosił zakończenie kariery. - Przegrałem dwie walki z rzędu. Ta decyzja nie jest pod wpływem impulsu. Nie chcę wchodzić w szczegóły, ale po prostu przyszedł już na mnie czas. Powinienem odpocząć - zaczął rozmowę z mma.pl Khalidov. I po chwili mówił dalej: - Problem jest taki, że czasami przestaje mi pracować mózg. Mam problemy z głową, z koncentracją. Może nic mi nie być przez pół roku, ale przychodzi w końcu taki moment, że mnie łapie i nie wiem, gdzie jestem. Wchodząc do klatki, nie mogę zrobić kombinacji ciosów, zawieszam się. To nie jestem ja, nie jest to moja praca, nie jest mój timing, uderzenie. To jest strasznie męczące, bo walczysz nie z przeciwnikiem, tylko z samym sobą. Nie chcę robić z siebie pajaca, dlatego kończę - dodał Polak pochodzący z Czeczenii, który zakończył swoją karierę w KSW.

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.