UFC. Jotko padł na matę, sędzia szybko zareagował. Wieczorek efektownie zapisał się w historii!

Ze zmiennym szczęściem walczyli Polacy na UFC on FOX 29 w Glendale. Trzeciej porażki z rzędu, znów przez techniczny nokaut, doznał Krzysztof Jotko. Swoją walkę wygrał za to wchodzący do organizacji Adam Wieczorek, który zakończył walkę przez bardzo rzadki rodzaj poddania

Jotko był pod presją. Jego dwie ostatnie walki w UFC kończyły się porażkami. Najpierw na gali w Dallas dał sobie narzucić styl walki Davida Brancha i po bezbarwnej walce przegrał decyzją sędziów, potem na zawodach w Pittsburghu zaskoczył go Uriah Hall. Ich spotkanie skończyło się technicznym nokautem. W kolejnej konfrontacji szefowie UFC zestawili Polaka z niewygodnym i niebezpiecznym, a przy tym niepokonanym od 2016 roku Bradem Tavarezem.

Pierwsza runda nie porwała, zawodnicy badali na co mogą sobie pozwolić. A może bardzo nie chcieli popełnić błędu. Jotko starał się być aktywniejszy, Tavares skracał dystans i kilka razy mocno trafił Polaka w twarz. Jotko próbował go obalić, Amerykanin, jeden z lepszych specjalistów w UFC od radzenia sobie z tym elementem, nie dał się
zaskoczyć. Ta partia była dość wyrównana.

Potem już tak dobrze nie było. W połowie walki na koncie Tavaresa było dwa razy
więcej znaczących ciosów. Dodatkowo Hawajczyk kopnął Polaka w głowę i próbował
rozbić "latającym kolanem". Jotko przeszedł do defensywy. Skończyło się na klinczu
pod siatką. Mimo próśb trenerów Jotki o większą aktywność i kombinację ciosów
obraz rundy nie zmienił się. Tavares zrobił w niej korzystniejsze wrażenie.

W trzeciej rundzie nasz zawodnik musiał ruszyć do przodu, ale radykalnych zmian
w sposobie jego walki nie było. Po jednej z kolejnych wymian został trafiony
prawym sierpowym i upadł na matę. Schował głowę w rękach, a sędzia widząc, że
nie ma sił na obronę, szybko przerwał starcie. Po trzeciej z rzędu porażce w swej
10. walce w UFC, drugiej przez nokaut, Jotko wypadnie z pierwszej piętnastki
rankingu kategorii średniej. Tavares odniósł czwartą z rzędu wygraną.

Efektowny i historyczny Wieczorek

W swej drugiej walce w UFC błysnął za to Adam Wieczorek. Mimo słabszego początku starcia z Arjanem Bhullarem, długiego obijania Polaka przez Kanadyjczyka w pierwszej i drugiej rundzie, „Siwy” odniósł efektowne zwycięstwo. W którymś momencie wywinął się rywalowi i pokonał go w rzadko oglądany w UFC sposób, stosując omoplatę (dźwignia na rękę zakładana nogami). Takie zakończenie walki w historii UFC można policzyć na palcach jednej ręki. Nic dziwnego, że amerykańscy komentatorzy, po skutecznej akcji Polaka, krzyczeli z zachwytu. To była 10. w karierze wygrana Wieczorka, bardzo efektowna.

Adam Bielecki w "Wilkowicz Sam na Sam": Kiedyś myślałem, że nie założę rodziny, bo to nieodpowiedzialne ze strony himalaisty. Zmieniłem zdanie

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.