Podnoszenie ciężarów. Mistrzostwa, jakich dawno nie było

Dwa złote medale polskich ciężarowców w mistrzostwach świata. Triumf Marcina Dołęgi był do przewidzenia. Zwycięstwo Adriana Zielińskiego to największa niespodzianka zawodów w Turcji.

Dla polskiego podnoszenia ciężarów wynik w Antalyi jest znakomity. Po raz ostatni dwa złote medale trafiły się 28 lat temu. Pierwsze mistrzostwo wygrał w Turcji Zieliński. Zdobył złoto w kategorii do 85 kg po zaciętej walce z Rosjaninem Aleksiejem Jufkinem. Pobił mający aż 13 lat rekord Polski (383 kg w dwuboju). Zwycięstwo 21-letniego zawodnika postawiło na równe nogi niespełna 5-tysięczną Mroczę, miasteczko w woj. kujawsko-pomorskim. Zieliński się tam urodził, trenuje w specjalizującym się w podnoszeniu ciężarów, klubie Tarpan (w MŚ startował jeszcze jego brat Tomasz - zajął 13. miejsce w kat 94 kg).

- Kilka dni temu w lokalnej prasie przekonywałem niedowiarków, ze inwestycja w sport jaką są nasze ciężary nie jest marnotrawstwem pieniędzy publicznych. Dzisiaj wystarczy otworzyć serwisy informacyjne, i to nie tylko te polskie, by móc zobaczyć, czy usłyszeć nazwisko Zieliński oraz nazwę - Tarpan Mrocza. Ta nasza mała Mrocza, dzięki właśnie temu medalowi stała się naprawdę wielka - cieszy się Piotr Hemmerling, zastępca burmistrza Mroczy.

Adrian Zieliński po raz pierwszy przyszedł na siłownię, kiedy miał 7 lat .- Mój mąż Zbigniew pracuje teraz w Holandii. Popłakał się z radości. Nawet Holendrzy składali mężowi gratulacje. Także wielu moich sąsiadów przyszło pogratulować. - mówi na klubowym blogu Tarpana Mrocza Urszula Zielińska, mama Adriana i Tomka.

Mistrz świata zapewnił sobie już start na olimpiadzie w Londynie. - Będę miał specjalną ścieżkę przygotowań i pieniądze, 500 tys. złotych z programu olimpijskiego. Myślę już tylko o igrzyskach - stwierdza złoty medalista.

Marcin Dołęga, drugi złoty medalista, był faworytem kategorii do 105 kg. W Antalyi bronił tytuły zdobytego rok temu. Jest od kilku miesięcy zawodnikiem bydgoskiego Zawiszy i zawodowym żołnierzem. Po rwaniu (188 kg) był trzeci. Miał 4 kg straty do Dmitrija Kłokowa z Rosji. W podrzucie pokazał, że jest najsilniejszy. Już w drugiej próbie załatwił złoto, dźwigając 227 kg. Kłokow skończył na 223. W sumie w dwuboju Dołęga miał 415 kg i pokonał Rosjanina mniejszą wagą ciała, był lżejszy o 0,33 kg. Potem jeszcze bez powodzenia atakował rekord świata w podrzucie - 238 kg. - Dla mnie najważniejszym startem są także igrzyska w Londynie - powiedział Polak, który na poprzedniej olimpiadzie w Pekinie zajął czwarte miejsce.

Wśród kobiet do 75 kg - wygrała Kaszirina ?

Więcej o:
Copyright © Agora SA