Higgins: Anglia nie ma boskiego przyzwolenia na wyłączną organizację mistrzostw. Może Polska?

Anglia nie ma wyłącznego prawa goszczenia u siebie mistrzostw świata w snookerze, stwierdził w poniedziałek obrońca tytułu, John Higgins. Zamierza walczyć o popularyzację tego sportu.

32-latek powiedział BBC, że gdyby impreza przeniosła się ze słynnego Crucible Theatre, gdzie odbywała się przez ostatnie 32 lata, oznaczałoby to więcej pieniędzy dla zawodników. - Jeżeli mistrzostwa przeniosą się z Brytanii, będzie to jasno oznaczać, że inny kraj zapłacił więcej - stwierdził Higgins, który w pierwszej rundzie pokonał w sobotę Matta Stevensa i teraz zmierzy się z Ryanem Dayem. - Byłoby to dobre i dla sportu, i dla zawodników, bo zarobiliby więcej.

Higgins mocno wierzy, że można zwiększyć popularność snookera za granicą i ustanowił nawet z partnerem biznesowym, Patem Mooneyem, turniej World Series, w którym w ciągu najbliższych miesięcy ma wziąć udział ósemka najlepszych graczy, rywalizujących w Jersey, Warszawie, Moskwie i Berlinie.

Dwukrotny mistrz świata (zwyciężył także w 1998 r.) uważa, że kluczowe dla dalszego rozwoju tego sportu jest, aby najlepsi zawodnicy zauważyli w końcu, jak wielką popularnością na całym świecie się on cieszy. - Te miejsca proszą się o snooker na najwyższym poziomie. Niemcy, Rosja, Polska i Chiny to kraje, które musimy w najbliższym czasie spenetrować. Brytania nie jest alfą i omegą - kończy.

Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.