Przed meczem o Puchar Davisa Polska - Izrael

Na kortach w Bytomiu, 27-29 kwietnia zmierzą się reprezentacje Polski oraz Izraela. Jest to mecz II grupy, strefy euro-afrykańskiej. Zwycięzca zagra w kolejne rundzie z RPA lub Jugosławią.

Przed meczem o Puchar Davisa Polska - Izrael

Na kortach w Bytomiu, 27-29 kwietnia zmierzą się reprezentacje Polski oraz Izraela. Jest to mecz II grupy, strefy euro-afrykańskiej. Zwycięzca zagra w kolejne rundzie z RPA lub Jugosławią.

Z drużyną Izraela polscy tenisiści grali dotąd trzy razy. Wygrywali dwukrotnie (rok 1950 i 1967), ponieśli porażkę w 1984 roku w Jerozolimie. W zespole polskim występował wtedy m.in. Wojciech Fibak, Wojciech Kowalski i Waldemar Rogowski. Był to rok kiedy po ponad czteroletniej przerwie Fibak znów zagrał w reprezentacji. Drużyna Polski pokonała na Legii Grecję, w Izraelu nie zdobyła jednak nawet punktu, gracze skarżyli się, że na wysoko położonym twardym korcie, w upale, piłki wyjątkowo wysoko kozłowały.

W Bytomiu może być na odwrót. Deszcz może jeszcze bardziej spowolnić grę na ziemnym korcie, a piłki będą odbijać się na ciężkim korcie nisko. Nie ma to nic wspólnego z taktyką, lecz z warunkami, w jakich przychodzi rozpoczynać sezon letni w naszym klimacie.

Leszek Bieńkowski, trener polskiej reprezentacji, ma do dyspozycji na mecz sześciu graczy. W Bytomiu przygotowują się do gry: Bartłomiej Dąbrowski, Łukasz Kubot, Marcin Matkowski, Mariusz Fyrstenberg, Filip Anioła i Krzysztof Kwinta.

Numer 1 w drużynie gości to Harel Levy zajmujący w rankingu ATP (entry system) 49. miejsce. 22-letni Levy w ubiegłym roku grał w finale turnieju Masters Series w Toronto z Maratem Safinem. Przez trzy lata pełnił służbę wojskową, ale w każdym roku sześć miesięcy mógł poświęcić na wojaże tenisowe.

Mieszka w Ramat-Hasharon, miasteczku gdzie znajduje się jeden z 14 ośrodków izraelskiego tenisa. Od 25 lat prowadzony w nich jest program tenisa, w którym wzięło udział 25 tysięcy dzieci. Program działa w oparciu o fundacje, rodzice płacą w zależności od swoich możliwości finansowych.

W biogramie tenisisty można przeczytać, że jego dobrym kolegą jest Brazylijczyk Gustavo Kuerten, z którym podróżował po turniejach ATP i grał nawet debla. Hard courts to jego ulubiona nawierzchnia, ale radzi sobie też dobrze na kortach ziemnych, wierzy, że potrafi też grać na trawie. W ubiegłym roku zakwalifikował się do turnieju głównego na Wimbledonie.

Kapitanem izraelskiej ekipy jest Amos Mansdorf, jeszcze pod koniec lat 80. zajmujący miejsca w czołówce zawodowych graczy.

Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.