Kto uważnie obserwował wtorkowe mecze na wimbledońskiej trawie, mógł się przekonać, jak wielkie znaczenie ma koncentracja i siła psychiczna.
Co zrobiła Kim Clijsters, gdy w obecności kilkunastu tysięcy widzów na korcie numer 1 nieoczekiwanie przegrała seta z Włoszką Silvią Fariną Elią? Po ostatniej piłce usiadła na krzesełku, wzięła łyk bezbarwnej mikstury i przykryła głowę ręcznikiem. Po chwili wstała, weszła na kort i... wygrała 12 z 13 kolejnych gemów. W ostatnim gemie dobiła Włoszkę, serwując trzy asy.
- A czego się spodziewaliście? Przecież przyjechałam tu wygrywać - mówiła Belgijka dziennikarzom dziwiącym się, że po przegranym secie rzuciła się na rywalkę jak dzikie zwierzę.
Mentalną siłę pokazała również Venus Williams, która równolegle do Clijsters toczyła wyrównany bój z Lindsay Davenport. Gdy ważyły się losy zwycięstwa, przy stanie 2:1 w trzecim secie, czarnoskóra tenisistka zagrała kilka rewelacyjnych uderzeń, w tym dwa idealnie w linie okalające kort. Davenport, by odreagować, mogła tylko podyskutować z sędzią, co oczywiście nic jej dało. Im bliżej końca, tym każde kolejne zwycięskie zagranie starszej panny Williams osłabiało morale jej rywalki. Venus wygrała ostatnie dziesięć piłek meczu. Publiczność, na czele z rodzinnym klanem Williamsów (zasiadających w specjalnej loży), zgotowała jej owację na stojąco.
- Mam dopiero 23 lata i zamierzam do moich tytułów dorzucić jeszcze parę następnych - tłumaczyła Williams.
Clijsters i Venus Williams - jak przystało na wybitne zawodniczki - umiały skoncentrować się i wykorzystać maksimum umiejętności w decydującym momencie. Porównując to z tym, co zrobiła Marta Domachowska, Polka nie ma szans na karierę w tenisie.
Rozstawiona z nr. 15 Domachowska zapowiadała, że włączy się do walki o tytuł. Tyle że w swoim pierwszym występie, przeciw kwalifikantce z Rosji, 16-letniej Annie Czakwetadze, wszystko robiła na odwrót. Efekt - porażka, rozczarowanie i łzy, choć podobno talentu jej nie brakuje.
W dokończonym ostatnim pojedynku jednej ósmej finału mężczyzn (w poniedziałek przerwano go z powodu zapadających ciemności) Francuz Sebastien Grosjean pokonał mistrza z Roland Garros Juana Carlosa Ferrero. O zwycięstwie zadecydował tie-break, w którym wygrał tenisista... bardziej skoncentrowany.
Venus Williams (USA, 4) - Lindsay Davenport (USA, 5) 6:2, 2:6, 6:1;
Kim Clijsters (Belgia, 2) - Silvia Farina Elia (Włochy, 27) 5:7, 6:0, 6:1
J. Henin-Hardenne (Belgia, 3) - 33-Svetlana Kuznetsova (Rosja) 6:2, 6:2;
S. Williams (USA, 1) - J. Capriati (USA, 8) 2:6, 6:2, 6:3
Sebastien Grosjean (Francja, 13) - Juan Carlos Ferrero (Hiszpania, 3) 6:2, 4:6, 7:6 (7-2), 7:6 (7-3)
Anna Czakwetadze (Rosja) - Marta Domachowska (Polska, 15) 3:6, 6:2, 6:3.
18 383 dolarów - tyle zarobiła według oficjalnej strony internetowej Wimbledonu 17-letnia Marta Domachowska
2318 dolarów - a zaledwie tyle ma na swoim koncie jej o rok młodsza rywalka rywalka 16-letnia Anna Czakwetadze