Igrzyska bez zapasów? W Ameryce wrze. Donald Rumsfeld i John Irving krytykują MKOl

Po decyzji Komitetu Wykonawczego Międzynarodowego Komitetu Olimpijskiego, który zarekomendował wyłączenie zapasów z programu igrzysk w 2020 roku, przez Amerykę przeszła fala oburzenia. W najpoważniejszych dziennikach ukazały się żarliwe teksty w obronie tej dyscypliny sportu. Autorami najostrzejszych artykułów są polityk Donald Rumsfeld i pisarz John Irving

My też mamy zdanie! Dzielimy się nim na Facebook/Sportpl ?

W Stanach Zjednoczonych zapasy to bardzo prestiżowy sport. Szczególną popularnością cieszy się w elitarnych college'ach. Nic dziwnego, że w jego obronie stanęły bardzo znane nazwiska.

Właśnie w college'u swoją przygodę z tym sportem rozpoczął Donald Rumsfeld, były szef Departamentu Obrony i architekt polityki USA po 11 września. Ćwiczył zapasy również w wojsku, walczył nawet o miejsce w kadrze na igrzyska. W weekend w "Washington Post" ukazał się jego mocny artykuł, w którym polityk wyraża swoje oburzenie decyzją MKOl.

Rumsfeld: "Coś mi tu nie gra"

"Zapasy były ważnym elementem igrzysk od starożytności. W erze nowożytnej opuściły tylko jedne igrzyska, w 1900 roku. To uniwersalny sport. Do rywalizacji potrzeba tylko przeciwnika i płaskiej powierzchni. Każdy może wziąć udział, niezależnie od geografii, klimatu, rasy, płci, kultury czy ilości pieniędzy. Nie wymaga pola golfowego, basenu, czy konia. Rywalizuje w nim ponad 170 krajów z całego świata. Medale zdobywali zawodnicy z tak różnych krajów, jak Iran, Korea Południowa, Szwecja, Kuba, Węgry. Jednoznacznie widać, że zapasy są synonimem ducha olimpijskiego. Tu nikt nie ma niczego do ukrycia, nie ma limitu czasu. Tu wszystko zależy od ciebie" - pisze w swoim artykule Rumsfeld.

"Chociaż mam ogromny szacunek dla sportowców w każdej dyscyplinie, trudno jest mi zrozumieć, dlaczego padło akurat na zapasy. Jestem pewny, że mają co najmniej tak wielu fanów na całym świecie, co kręcenie wstążką, skoki na trampolinie i chód sportowy" - kontynuuje.

"Wykluczenie zapasów z igrzysk byłoby tragedią dla tego sportu, dla zawodników i dla całej dumnej tradycji igrzysk. Przez tysiące lat zapasy rozprzestrzeniły się po wszystkich kontynentach. Ten sport kwitnie na całym świecie, mimo wojen, kryzysów, zmian społecznych, globalizacji. Tymczasem MKOl uznał, że trzeba go wykluczyć z programu igrzysk w 2020 roku. Coś tu wyraźnie nie gra" - dodaje Rumsfeld.

Na koniec polityk otwiera się jeszcze mocniej i przyznaje, że zapasy dały mu wiele dobrego w życiu. "Zapasy miały pozytywny wpływ na moich kolegów, moich przeciwników i na mnie. Rozwijają samodzielność, dyscyplinę, wytrwałość i strategiczne myślenie. Ale również zachęcają do uprzejmości, uczciwości i powściągliwości. Te cechy na pewno są w zgodzie z duchem olimpizmu, dlatego mam gorącą nadzieję na ponowne rozważenie niefortunnej decyzji" - kończy Rumsfeld.

Irving: "Ktoś musi za to odpowiedzieć"

Tymczasem w "New York Timesie" można przeczytać ostry tekst Johna Irvinga, jednego z najsłynniejszych amerykańskich współczesnych pisarzy. Autor m.in. "Świata według Garpa" i zdobywca Oscara za scenariusz do filmu "Wbrew regułom" też jest byłym zapaśnikiem i znanym trenerem zapasów. Został wybrany nawet do amerykańskiej "Galerii Sław" w 1992 roku.

"W Lozannie, tajnie zagłosowano za tym, by wykluczyć zapasy z igrzysk. Na tym samym posiedzeniu zdecydowano, że w programie igrzysk musi zostać pięciobój nowoczesny. W Londynie brało w nim udział 26 krajów. W zapasach medale zdobyło 29 krajów. W telewizji zapasy śledziło średnio 23 miliony ludzi, pięciobój - 12,5 miliona" - zaczyna swój artykuł Irving.

"Rzecznik MKOl powiedział, że z zapasami wszystko jest w porządku, ale inne sporty muszą dostać szansę. Ale co można pomyśleć o członku zarządu Juanie Antonio Samaranchu? Syn byłego prezydenta MKOl-u jest wiceprezesem Międzynarodowego Związku Pięcioboju Nowoczesnego. Świat zapasów odbiera to jasno - mamy tu konflikt interesów" - pisze Irving.

Zdaniem pisarza winna za taki stan rzeczy najbardziej jest FILA, czyli Międzynarodowa Federacja Zapaśnicza, która nie postarała się dostatecznie, by ochronić ten sport i go odpowiednio promować. "Potrzebujemy nowego przywództwa w FILA, a zarazem większej przejrzystości i odpowiedzialności ze strony MKOl-u" - kończy swój artykuł Irving.

Ostatecznie sprawa wykluczenia zapasów rozstrzygnie się 7 września podczas 125. sesji MKOl w Buenos Aires.

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.