ESPN Classic: "The Reds" czyli triumfy i porażki Liverpoolu

"Filozofia Liverpoolu jest prosta i oparta na bezwzględnej wierze. Być może właśnie to jest kluczem do sukcesu. Uczą nas, że mamy wyjść na boisko, grać swoją piłkę i nikogo się nie bać". To właśnie tymi słowami Phil Neal podsumował osiągnięcia swojej drużyny, znanej wśród kibiców jako "The Reds". Historię tego wspaniałego klubu można poznać, oglądając retransmisje meczów na ESPN Classic.

Do historii piłki nożnej przeszły rozgrywki o Puchar Mistrzów z 2005r. Liverpool rozegrał wówczas zwycięskie mecze m.in. z Bayerem Leverkusen, Chelsea Londyn i Juventusem Turyn. Wygrane spotkania w końcu doprowadziły go do finałowego pojedynku, który odbył się w Stambule, gdzie Liverpool zmierzył się z włoskim klubem AC Milan.

AC Milan był sześciokrotnym zdobywcą trofeum, dlatego dla wielu fanów "The Reds" udział w rozgrywkach finałowych był bardzo dużym zaskoczeniem i powodem do dumy. To właśnie włoski klub był typowany na zwycięzcę tego spotkania. Przewagę dawała mu bardziej doświadczona kadra piłkarzy. Na korzyść Liverpoolu przemawiali kibice, którzy liczniej pojawili się na trybunach.

Pierwsza minuta finałowego spotkania okazała się być szczęśliwa dla piłkarzy włoskiej drużyny, gdyż już wtedy Liverpool przegrywał 0:1. Druga bramka strzelona przez AC Milan padła w 38 minucie meczu, a 4 minuty później zdobyli kolejną. Po pierwszej połowie finału, Liverpool przegrywał więc już 0:3, a jego kibice stracili już nadzieję na końcowy triumf.

Druga połowa meczu zaskoczyła jednak wszystkich. Drużyna "The Reds" rozpoczęła tę część spotkania na nowo wierząc w swoje zwycięstwo. Mocny doping kibiców dodał im sił. Już w 54 minucie Steven Gerrard strzelił pierwszą finałową bramkę dla Liverpoolu. Dwie minuty później, dzięki Vladimirowi Smicerowi padła kolejna. "The Reds" byli już bardzo blisko remisu. Ku z zaskoczeniu włoskiej drużyny, w 60 minucie Xabi Alonso zdobył trzecią.

Mimo zaciętej walki, żadna z drużyn do końca spotkania już nie zdobyła gola i potrzebna była dogrywka. Mogło się wydawać, że to AC Milan wyjedzie ze Stambułu z pucharem, jednak wynik był inny. Kilka minut przed końcem dogrywki, bramkarz Liverpoolu - Jerzy Dudek obronił strzał głową Andrija Szewczenki. Dzięki temu okazał się być bohaterem tego finału, który zakończył się konkursem rzutów karnych. Obronił wówczas jeszcze strzały Szewczenki i Pirlo.

W ten sposób Liverpool po 21 latach ponownie został najlepszą drużyną Europy!

Bez echa nie powinny przejść również dokonania drużyny w walce o mistrzostwo Anglii. Dziś, mało kto pamięta, że "The Reds" aż osiemnastokrotnie zdobyli tytuł - po raz ostatni w sezonie 1989/90. Od tego momentu walczyli do ostatniego gwizdka na angielskich boiskach, jednak nie udało im się pokonać odwiecznego rywala jakim był Manchester United. W latach 2009/10 byli już o krok od zwycięstwa! Zobacz, jak radzili sobie między innymi w walce z "Czerwonymi Diabłami".

We wrześniu na antenie ESPN Classic od poniedziałku do piątku, o godz. 22.00, 23.00 i 23.30 retransmisje meczów "FA Premier League - liga angielska".

Największe emocje, najważniejsze wydarzenia - to musi być ESPN Classic! >>

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.